...który za sprawą przyjaciółki kilka dni temu dotarł do mnie...
Brakuje na nim tylko książki, którą do czytania porwał mój mąż...
Gestapo - te trzy sylaby przez 12 lat przyprawiały o dreszcz Niemców, a
potem ludność całej Europy. Nigdy, w żadnym państwie nie było
organizacji o tak skomplikowanej strukturze i obdarzonej taką władzą,
tak skutecznej i okrutnej.
Jacques Delarue pokazuje, w jaki sposób
faszystowski reżim mógł dojść do władzy dzięki temu fundamentowi, na
którym opierały się najdrobniejsze elementy gmachu państwowego,
udowadnia, że dzięki wsparciu gestapo reżim nazistowski mógł panować,
pokazuje mechanizm funkcjonowania tej machiny, wyjmuje na światło
dzienne jej bezlitosne tryby.
A na stosiku....
Decyzja o wyjeździe do Ameryki wymagała od Heleny Modrzejewskiej
niemałej odwagi. Miała 36 lat, bardzo słabo znała angielski. W
artystycznym dorobku ukochanej przez publiczność aktorki było już ponad
sto ról. Nie znaczyło to jednak, że wrota wielkiego świata stały przed
nią otworem. Józef Szczublewski z niezwykłą wnikliwością opisuje drogę
niezamożnej dziewczyny z prowincjonalnego teatru wędrownego, przez
teatry Warszawy i Krakowa, do sukcesu na skalę światową. Helena
Modrzejewska przez blisko trzydzieści lat grała na scenach całej Europy.
Otoczona rzeszą wielbicieli, rozkochiwała w sobie mężczyzn, inspirowała
kobiety. W amerykańskim Anaheim próbowała założyć artystyczny
falanster; po odważnym antycarskim przemówieniu na kongresie kobiet w
Chicago okrzyknięto ją „ambasadorką trzech zaborów”; w Londynie miała
swój „salon Modjeskiej”, gdzie spotykała się międzynarodowa bohema. W
książce mającej formę uporządkowanych chronologicznie fragmentów
pamiętników, listów, recenzji oraz licznych anegdot i plotek (jak choćby
tej, wedle której ojcem artystki miałby być sam książę Władysław
Sanguszko), szkicuje autor portret kobiety pięknej, błyskotliwej,
obdarzonej niebywałym talentem, a przy tym nad wyraz pracowitej; z
jednej strony matki i żony, z drugiej zaś wielkiej aktorki, która nigdy
nie ustawała w pracy nad swoim warsztatem, by osiągnąć mistrzostwo.
Claude Monet przyszedł na świat 14 listopada 1840 roku. "Jestem
Paryżaninem z Paryża”, mówił o sobie. Droga do sławy była jak
XIX-wieczne uliczki stolicy Francji - brukowana i wyboista. Monet nie
szedł nią sam, wraz z Pissarrem, Renoirem, Sisleyem i Bazillem
przecierał szlaki. Tworzył nie tylko obrazy, ale również nowy nurt,
który sprzeciwił się Salonowi i przyjętym przezeń konwencjom. Dzięki
Monetowi w malarstwie powstała nowa jakość. Jego wizja świata zmieniła
sposób patrzenia na sztukę i artystę. Z jego impresji narodził się
impresjonizm. Monet rozumiał i ukazywał świat w sposób niebanalny, tak
też opowiada o nim Pascal Bonafoux: to podróż do czasów, w których żył i
tworzył Monet, to historia wielkiego człowieka, jego przyjaźni i
miłości, to opowieść o poszukiwaniu siebie poprzez malarstwo. To również
historia Paryża i pasjonującego życia artystów epoki.
Pościgi i ucieczki, strzelaniny i morderstwa, niebezpieczne tajemnice i
barwne, żywe postaci – Kurs do Genewy to pasjonująca powieść sensacyjna z
fabułą pełną zagadek i zaskakujących zwrotów akcji. Współczesny Kraków.
Do taksówki Tomasza Bartela -zgorzkniałego samotnika, który, próbując
uciec od bolesnych wspomnień, powoli osuwa się w alkoholizm – wsiada
młoda dziewczyna o pachnących deszczem włosach. I natychmiast zaczyna
się pościg. Bartel zostaje dotkliwie pobity, a pasażerka znika,
zostawiając na tylnym siedzeniu samochodu plecak, w którym znajduje się
podniszczony starodruk. Bagaż próbuje odzyskać wpływowy, powiązany z
krakowskimi gangsterami kochanek dziewczyny, a także tajemniczy
zleceniodawca niemieckiego prawnika i sami gangsterzy. Mężczyźni nie
przebierają w środkach, gotowi są zapłacić za książkę ogromne pieniądze,
a nawet zabić. Kiedy ginie zamieszany w sprawę antykwariusz, Bartel
postanawia się wycofać i o wszystkim zapomnieć. Jest już jednak za późno
– taksówkarz zdążył narazić się gangsterom, przywiązać się do książki i
do dziewczyny...
Strasznie podobało mi się W ogrodzie bestii, tego autora (recenzowałam kilka tygodni temu). Nie mogłam sobie odmówić przyjemności kupienia na wyprzedaży 2 innych jego książek.
Fascynująca opowieść o budowniczym, mordercy i wielkiej wystawie, która
stała się ich wspólną obsesją. Prawdziwa historia dwóch mężczyzn,
architekta i seryjnego mordercy, których losy połączyła ze sobą
największa wystawa w amerykańskiej historii: Kolumbijska Wystawa
światowa z 1893 roku, zorganizowana w Chicago i nazywana Białym Miastem.
Mrożąca krew w żyłach historia zbrodni i wynalazku, która przeniesie
czytelnika do epoki, w której wierzono, że seanse spirytystyczne są
gwarantem wspólnoty duchowej ze zmarłymi.
Prawdziwa historia dwóch mężczyzn Guglielmo Marconiego, włoskiego
fizyka, konstruktora i laureata Nagrody Nobla za wkład w rozwój
telegrafii bezprzewodowej, oraz Hawley'a Harvey'a Crippena, angielskiego
lekarza i zbrodniarza, których losy połączył jeden z największych w
historii pościgów policyjnych.
Powieść kryminalna, której akcja rozgrywa się w realiach stalinowskiej
Rosji. Pierwsza z serii książek, których bohaterem jest inspektor
Pekkala, oficer śledczy do zadań specjalnych, znany jako Szmaragdowe
Oko, niegdyś najbardziej zaufany człowiek cara Mikołaja II.
Syberia, rok 1929. Po dziewięciu latach zesłania gułag opuszcza
tajemniczy więzień 4745-P, były inspektor carskiej policji, który
wsławił się niezwykłą skutecznością w tropieniu najgroźniejszych
przestępców. W zamian za złagodzenie wyroku Pekkala zbada sprawę
zabójstwa rodziny Romanowów, dokonanego rzekomo na rozkaz Lenina. Pomimo
iż rząd rewolucyjny przyjął odpowiedzialność za egzekucję, nadal
pozostały wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu wydarzeń w
Jekaterynburgu. Czy zbrodni faktycznie dokonali czekiści? Co stało się z
ciałami zabitych? Gdzie podział się legendarny carski skarb? W razie
powodzenia misji detektyw odzyska upragnioną wolność – będzie mógł
opuścić Rosję i połączyć się z narzeczoną, z którą rozdzielił go wybuch
rewolucji. Za porażkę zapłaci śmiercią.
Serenada to pełna wdzięku i błyskotliwa zabawa konwencją komedii
romantycznej, w której humor i uczucia są zmieszane w idealnych
proporcjach.
Życie trzydziestoletniej Kasi, niespełnionej aktorki Białostockiego
Teatru Lalek, odmienia się nagle podczas pewnej podróży pociągiem.
Zostaje dostrzeżona przez członka ekipy pracującej przy popularnym
serialu "Życie codzienne". Takiej szansy nie może zmarnować. Wkrótce
zastąpi odtwórczynię głównej roli. Jak się okaże, nie tylko na planie
filmowym…
Czy uczuciowa i szczera dziewczyna z Podlasia odnajdzie się w pełnym
fałszu świecie mediów, celebrytów i czerwonych dywanów? Czy będzie
umiała rozpoznać prawdziwą miłość?
Dobiega końca wiek XIX. W Sanoku, miasteczku zagubionym pośród gór i
lasów monarchii austro-węgierskiej, dokonano przerażającego odkrycia:
pod klasztornym murem zostaje znalezione ciało rajcy miejskiego. Ślady
wilczych kłów na rozerwanym gardle urzędnika świadczą, że padł ofiarą
dzikiego zwierzęcia, jednak odciski ludzkich dłoni na nadgarstkach
denata potwierdzają inną hipotezę. Kto zabił? Złoty wilk, nowa powieść
Bartłomieja Rychtera, autora Kursu do Genewy, to klasyczny thriller.
Bohaterowie powieści – sfrustrowani austriaccy urzędnicy skazani na
wygnanie na głęboką galicyjską prowincję, polscy i żydowscy mieszczanie,
rusińscy chłopi – są przedstawicielami swoich kultur, które pisarz
odmalowuje z charakterystyczną dla siebie swadą, a zarazem reprezentują
rozmaite punkty widzenia. Przechadzają się wąskimi uliczkami Sanoka i o
dokonujących się pod ich nosem zbrodniach mają własne zdanie. Kto z nich
ma rację?
Uznałam, iż za ...5 zł. można zainwestować trochę wiary w polskich autorów:)
Nadkomisarz Gajewski nie jest posępnym, cierpiącym na depresję mężczyzną
bez rodziny, mającym za sobą mroczną przeszłość. Gajewski to dziarski
sportsmen z poczuciem humoru, ojciec trójki dzieci, mąż despotycznej
żony. Słowem: pozytywny antydetektyw. On i jego ekipa zaczynają pracować
nad przedziwną sprawą seryjnych zabójstw. W zatłoczonym turystami
Krakowie wypada z okna samotny informatyk, skądinąd sporych rozmiarów
gej. Zostaje przy nim znaleziona chusteczka z wyhaftowanym słowem
„grubas”. Kolejną ofiarą jest szkolna polonistka o wrednym charakterze. W
jej skrzynce pocztowej leży podobna chusteczka z napisem. Zbrodnie się
mnożą, a policja nie może ustalić powiązań między morderstwami. Czy mamy
do czynienia z szaleńcem na miarę bohatera filmu „Siedem”?
„Kogo kocham, kogo lubię” to kryminał pełen humoru i ironii. Napięcie i
suspens łączą się z trafnymi obserwacjami polskich realiów oraz kondycji
społeczeństwa. A wszystko to oryginalnie podlane lokalnym, krakowskim
sosem.
Znacie, którąś z książek, a może wszystkie? czekam na wasze ewentualne opinie:)
Jaki niewielki ??? Bardzo zacny stosik - zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńKilka tytułów chętnie widziałabym u siebie na półce;)
OdpowiedzUsuńJa chce ,,Serenadę' :) Ale poczekam jeszcze na twoją recenzje. Życzę miłego czytania.
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda. Kogo kocham, kogo lubię mnie intryguje. I kiedyś.często chodziłam do dedalusa, teraz nadrabiam zaległości w książkach =) miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście "niewielki" ten stos ;)
OdpowiedzUsuńNiewielki?! Żartujesz sobie ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury!
"Modrzejewską" mam w planach już od dawna, ale z realizacją tego zamierzenia kiepsko póki co;)
OdpowiedzUsuń"Grom z jasnego nieba" i "Modrzejewska" to moje typy. Przyjemnej lektury!
OdpowiedzUsuńDużo, dużo ciekawych książek. Zazdroszczę. Delikatnie mówiąc. :)
OdpowiedzUsuń