Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
▼
środa, 21 maja 2014
Co was uspokaja, gdy coś/ktoś maksymalnie was zdenerwuje, wyprowadzi z równowagi?
Właśnie, co was uspokaja, gdy ktoś was maksymalnie (lub coś) zdenerwuje, ale tak, że macie ochotę kogoś zamordować. Ja generalnie staram się być odporna, nie zwracać na zachowania niektórych ludzi uwagi, bo inaczej bym zwariowała, ludzie są coraz gorsi, coraz gorzej się zachowują, myślą, że wszystko im wolno. Ale pewnie sami z autopsji wiece, że czasami nie da się, gdy ktoś was np. obrazi, skrzywdzi...każdemu czasami nerwy puszczą. Jak sobie radzicie w takich sytuacjach? Co was uspokaja? Co robicie, żeby nie zniżyć się do poziomu tego kogoś, lub już po całym zajściu dojść do równowagi? Poradźcie, doradźcie, podnieście na duchu...
Ja słucham muzyki i czytam książki. Aktualnie wciąż słucham tego http://youtu.be/jeVS4wK6CjI. Te dwie rzeczy - książki i muzyka - pocieszają mnie jak nie wiem co :)
Ja czasami w takich sytuacjach muszę się wygadać (biedny mąż) lub wyryczeć (biedny mąż), a później puszczam jakiś film (koniecznie odmóżdżający).
Swoją drogą, jakie to irytujące, że tak często wyprowadzają nas z równowagi właśnie te osoby, które nie zasługują na to, by poświęcić choć chwilę na myślenie o nich.
Mnie uspokaja wizyta u najlepszej przyjaciółki. Mogę się wtedy wypłakać, wykrzyczeć i w ogóle, a ona wszystko na spokojnie wysłucha, doradzi i wesprze.
Ja wczoraj pobiegałam i pograłam w squasha z dobrym przeciwnikiem, a ja kiepska jestem w squasha, gram jak ostatnia ciamajda, więc ostro mnie współgracz przegonił. Trochę pomogło.
Ja słucham muzyki i czytam książki. Aktualnie wciąż słucham tego http://youtu.be/jeVS4wK6CjI. Te dwie rzeczy - książki i muzyka - pocieszają mnie jak nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńMuzyka czasami tez pomaga ale to musi być ostrego, mocnego, Guns Roses, AC/DC etc,
UsuńNa złość chyba najlepiej robi wysiłek fizyczny.
OdpowiedzUsuńJa czasami w takich sytuacjach muszę się wygadać (biedny mąż) lub wyryczeć (biedny mąż), a później puszczam jakiś film (koniecznie odmóżdżający).
Swoją drogą, jakie to irytujące, że tak często wyprowadzają nas z równowagi właśnie te osoby, które nie zasługują na to, by poświęcić choć chwilę na myślenie o nich.
Dokładnie tak. Wiesz, e ta osoba nie zasługuje nawet na cień twoich nerwów, że nie warto się denerwować, ale to często silniejsze.
UsuńMnie uspokaja wizyta u najlepszej przyjaciółki. Mogę się wtedy wypłakać, wykrzyczeć i w ogóle, a ona wszystko na spokojnie wysłucha, doradzi i wesprze.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj pobiegałam i pograłam w squasha z dobrym przeciwnikiem, a ja kiepska jestem w squasha, gram jak ostatnia ciamajda, więc ostro mnie współgracz przegonił. Trochę pomogło.
OdpowiedzUsuń