Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka twarda, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża, którego w końcu zagoniłam do jej napisania. Czytał książkę i czytał i czytał, tak jak się czyta opowiadania, czyli po trochu i z doskoku. Ale prozą Turgieniewa jest zachwycony.
Zapiski... to cykl 25 opowiadań, które wbrew pozorom wcale nie traktują o łowiectwie, no może nie tylko. Każde z opowiadań traktuje o czym innym, każde (poza ostatnim) ma swojego, unikalnego bohatera. Akcja opowiadań rozgrywa się w analogicznym okresie, gdy były one tworzone, czyli w połowie XIX wieku. Miejscem akcji jest Rosja. Można od razu sobie wyobrazić, co jest treścią opowiadań. Turgieniew w mistrzowski sposób przedstawia samą Rosję, ale także różnorodność warstw społecznych zamieszkujących kraj, sposób życia każdej z grup społecznych i problemy, jakie one miały. W trakcie lektury zawieramy wiec znajomość zarówno z burżuazją, która jest niewyobrażalnie bogata i spędza życie na zabawach, a której udziałem są same przyjemności, jak i biednego, uciśnionego (w pełnym tego słowa znaczeniu) chłopa pańszczyźnianego, który nie wie co to spokój, szczęście i pełny brzuch. Autor obrazuje także kuriozalne w niektórych momentach próby zawierania przyjażni między przedstawicielami w/w warstw społecznych. Ogromnym atutem zbioru opowiadań jest przede wszystkim realizm. Turgieniew nie upiększa, nie ukrywa niczego, odmalowuje carską Rosję taką, jaka była, jaką ją widział. Dzięki jego niezwykle plastycznym opisom odwiedzamy zarówno szlacheckie dworki, pałace, jak i biedne, chłopskie walące się chaty, domostwa zubożałych urzędników, przydrożne karczmy etc. Ogromnym plusem są także bohaterowie. Można ich lubić, lub wręcz przeciwnie. Na pewno jednak nie można pozostać wobec nich obojętnym. Turgieniew odmalowuje każdego z nich w sposób mistrzowski, niezwykle realistyczny. I to oni oraz opisy Rosji stanowią o sile Zapisków...
Opowiadania nie wątpliwie są arcydziełem, są także czymś o wiele ważniejszym niż utwór literacki. Są one przede wszystkim swoistym manifestem antyuciskowym, antypańszczyźnianym. Nie bez kozery w kilka lat po ich opublikowaniu (w 1852 roku) pisarz został aresztowany. Oficjalnie przyczyną zatrzymania był nekrolog Gogola, ale nieoficjalnie przyczyniły się do tego treść i wymowa Zapisków myśliwego. Samo to może najdobitniej świadczyć o treści, wadze i mocy opowiadań tego genialnego pisarza. Nikt tak jak Turgieniew nie potrafił opisywać carskiej Rosji.
Intrygujące, choć nie wiem, czy dla mnie nie za bardzo ambitne. Zwłaszcza, że napisane tak dawno temu, co pewnie odbija się na ciężkawym języku ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam opowiadania tym bardziej, że Turgieniew pisze o Rosji bardzo realistycznie.
OdpowiedzUsuńCzytywałam Turgieniewa! Świetnie, że ktoś jeszcze po niego sięga :)
OdpowiedzUsuńZapisałam sobie tytuł tej książki. Chciałabym mieć ją na półce, przeczytaną oczywiście.
OdpowiedzUsuńJak do tej pory tylko raz miałam do czynienia ze zbiorem opowiadań :P
OdpowiedzUsuńO, to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuń