Wydawnictwo Magnum, Okładka miękka, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.
Amsterdam...to kolejna z "miejskich biografii" wydanych przez oficynę Magnum. W serii ukazały się już:Rzym i Jerozolima.
Seria ta nieodmiennie trzyma niezwykle wysoki poziom, który wydawnictwo potwierdziło niniejszym tytułem. Jerozolima (recenzja tutaj) to pozycja o tyleż wspaniała co obszerna i momentami trudna, ale taki charakter miasta. Rzym (recenzja tutaj), to z kolei wręcz bajeczna podróż przez miasto wyjątkowe, jedyne i pełne historii.
Amsterdam, jest chyba najbardziej "luzacką", a jednocześnie konkretną i dopracowana merytorycznie miejską biografią.
Autor książki, Russell Shorto, dziennikarz i historyk, opowiada o wielowiekowej historii miasta, które dzisiaj uchodzi za jedno z najbardziej liberalnych na świecie, a na pewno za najswobodniejsze w Europie. Ale czy na prawdę tak jest? Czy to nie tylko dobre PR i legendy? Shorto posiłkując się wiekową historią miasta udowadnia nam, dlaczego Amsterdam już nie jest tak liberalny, jaki był jeszcze nie dawno. Czytamy o początkach miasta, o tym dlaczego mimo sprzyjających okoliczności Amsterdam pozostawał przez wieki zwykłą mieściną, której nijak konkurować z chociażby takim Utrechtem, o cudzie z 1345 roku, który spowodował, iż miasto stało się sławne w całej ówczesnej Europie,
Wysnuwając wnioski z konkretnych wydarzeń z historii miasta, snuje swoją opowieść. Tak na marginesie, wnioski jakie Shorto wysnuwa z konkretnych historycznych wydarzeń, są hmm częstokroć zaskakujące.Przykładem może być związek świeżości ze śledziem i błyskawicznym boomem rozwojowym miasta.Czyni to przy tym tak ciekawie, tak fascynująco, iż w trakcie lektury ma się wrażenie przechadzki po mieście wraz z wyjątkowym przewodnikiem. Co istotne, Shorto od lat mieszka w Amsterdamie, stad jego opowieść naznaczona jest licznymi osobistymi dygresjami. Opowiada o historii miasta, która choć w porównaniu do dziejów innych europejskich metropolii, jest krótka, to niezwykle intensywna. Opowiada o najsłynniejszych mieszkańcach Amsterdamu, w tym: o Rembrandcie, Kartezjuszu, van Goghu, Spinozie, Erazmie oraz Annie Frank.
Razem z Shorto jeżdzimy rowerem po amsterdamskich uliczkach i ścieżkach rowerowych, pływamy po kanałach, oglądamy kamieniczki i dzieła sztuki znajdujące się w muzeach, a przede wszystkim poznajemy miasto od podszewki.
Amsterdam... to świetnie napisana miejska biografia, którą pochłania się w błyskawicznym
tempie.
Biografia Amsterdamu raczej do niczego mi się nie przyda, ale jeśli ktoś z moich znajomych będzie wybierał się w podróż do tego miejsca, to od razu mu polecę powyższą publikacje.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Miejskiej biografii nie czytałam już dawno. Będę miała w pamięci tę książkę:)
OdpowiedzUsuń