Wydawnictwo Znak, Okładka miękka, Ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża.
Książka ta to opowieść o jednym z największych i najzdolniejszych oszustów II płowy XX wieku, Melu Weinbergu i operacji FBI pod nazwą Abscam.
W 1980 roku, gdy miały miejsce wielkie akcje i procesy przeciwko Weinbergowi, ten oszust światowej sławy liczył 50 lat. Pochodził z biednej rodziny, takiej jakich przed II wojną światową było w USA wiele, zbyt wiele. Prawie nie posiadał wykształcenia, bo co można w tym zakresie powiedzieć o kimś, kto z ledwością i to z bardzo kiepskimi wynikami ukończył zaledwie szkołę podstawową. Nigdy póżniej nie kontynuował edukacji. Jego życie dorosłe to pasmo mniejszych lub większych przestępstw i oszustw zakrojonych na niewyobrażalną skalę. To dzięki nim zbił fortunę, o jakiej większość ludzi może tylko pomarzyć. Weinberg przez wiele lat żył we wspanialej rezydencji, miał luksusowe biura na Long Island, zatrudniał ponad 500 osób, a jego roczny dochód przekraczał 500,000$, przy czym należy pamiętać, iż chodzi o lata 70. XX wieku, wtedy kwota ta miała zupełnie inny wydźwięk. Swoje ofiary łowił (bo tak to można określić) i łupił na wszystkich kontynentach, dla nikogo i nigdzie nie miał litości. Oszukał gwiazdy filmowe, gwiazdy rocka, prezesów wielkich firm, polityków, sportowców, terrorystów etc.
Wrogowie uważali go za całkowitego idiotę, wręcz głupka, a jednocześnie za niezwykle przebiegłego oszusta. Ci, którzy mu zaufali, uznawali go z kolei za geniusza, wręcz guru. Szczególnie starannie wybierał ofiary wśród polityków i biznesmenów, jakby tym samym chciał się dowartościować, iż poziomem wiedzy, inteligencją nie dorównuje im w najmniejszym nawet stopniu.
Nie wiadomo w czym tkwił sukces Weinberga. Słabo wykształcony, ordynarny, często po prostu chamski, prostacki, nie potrafiący się zachować w najzwyklejszych sytuacjach, a przy tym wyjątkowo odpychający z wyglądu. Jak podaje autor książki, oszust był niskim, mocno przysadzistym człowiekiem, o nalanej twarzy, łysiejącym, który kilka lużnych kosmyków zawiązywał w koło łysiny.
Na czym polegał jego swoisty geniusz, dar mamienia ludzi i to tak, że pozbywali się swoich oszczędności? Czym była tajna i zakrojona na olbrzymią skalę misja FBI o kryptonimie Abscam, w której Weinberg brał udział? Tego i wielu innych ciekawych faktów dowiecie się z lektury niniejszej książki. Czyta się ją bardzo dobrze, niczym doskonale napisaną książkę szpiegowsko-polityczną. Jako materiał do napisania Amerykańskiego przekrętu, posłużyły przede wszystkim rozmowy, jakie autor odbył w okresie od marca 1980 roku do 29 stycznia 1981 roku, było ich ponad 230. Poza tym wielu informacji dostarczyły materiały operacyjne FBI, nagrania rozmów i podsłuchy oraz zapisy z sześciu procesów, które dotyczyły przedmiotowej sprawy.
Jeżeli lubicie tego typu literaturę balansującą na pograniczu literatury faktu i dobrej opowieści, gorąco zachęcam do lektury.
Na podstawie książki powstał film American Hustle z Christianem Balem w roli głównej, który właśnie wchodzi na nasze ekrany.
Brzmi bardzo ciekawie, lubię wydawnictwo Znak między innymi dlatego, że wydają tego typu książki - na poły dokumentalne, na poły fabularne :) Może facet przywdział tylko taką maskę - głupka nikt o nic nie podejrzewa, ma większe pole do działania ;)
OdpowiedzUsuńNa książkę nie wiem jeszcze, czy się skuszę (gdyż czasu ostatnio brakuje), ale na jej ekranizacje jak najbardziej tak.
OdpowiedzUsuńTaki nasz Dyzma :)
OdpowiedzUsuńO, dobre skojarzenie:)
UsuńCo prawda większą ochotę mam na obejrzenie ekranizacji, ale może i na książkę kiedyś się skuszę. Brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńhmmm... może i przeczytam. Sama jeszcze nie wiem
OdpowiedzUsuńprzeczytać warto ja jestem już po lekturze i muszę powiedzieć, że bardzo mnie wciągnęła książka, lubię takie historie. Jest intryga, duże pieniądze, wciąga bardzo.
OdpowiedzUsuń