Strony

piątek, 25 października 2013

Święty psychol - Johan Theorin

Wydawnictwo Czarne, Okładka miękka, 400 s. , Moja ocena 5,5/6
Doskonały thriller psychologiczny. Mroczny, ponury z zagrożeniem czającym się już od pierwszej strony i niesamowitym zakończeniem.
Jan Hauger, główny bohater z zawodu jest przedszkolankiem, tzn. przedszkolanką w męskim wydaniu. Po raz kolejny zmienia pracę i miejsce zamieszkania. przeprowadza się w zupełnie inny region Szwecji. Bardzo długo zabiega o etat w pewnym nietypowym przedszkolu. Niezwykle mu na tej pracy zależy. Dlaczego? Co kryje Jan w mrocznym wnętrzu swojej duszy? A przedszkole jest wyjątkowo nietypowe- uczęszczają do niego  dzieci pacjentów leczących się w  pobliskim  szpitalu psychiatrycznym. Miejsce to jest nazywane w potocznym języku... Świętym Psycholem. W obu miejscach (przedszkolu i klinice) wdrażany jest program, mający wpływać pozytywnie na dzieci i leczenie rodziców. Co kilka dni dzieci prowadzone są przez tajne przejście na spotkanie z rodzicami. Ma to pomóc w resocjalizacji i wyleczeniu osadzonych, a dzieciom zapewnić na tyle normalne dzieciństwo na ile to jest możliwe. Ale czy tak się dzieje? Co obu stornom dają te spotkania? Pracownicy mają zakaz rozmawiania o szpitalu, czy to ze sobą, czy z obcymi, poza murami kliniki. Ten zakaz budzi wiele emocji wśród osób znajdujących się poza murami. Jan pozornie dostosowuje się do tego zakazu, ale...Pamiętajmy, iż mężczyzna nie podjął pracy w tym miejscu z dobroci serca, z chęci nauczenia się czegoś nowego. Przybywając do klinki Jan ma głęboko ukryty cel. Jaki i co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury.
Theorin po raz  kolejny mnie nie zawiódł. Stworzył fantastyczną, przerażającą opowieść, którą snuje powoli, niespiesznie. W efekcie tego stopniowo groza otula nas niczym narastający głąb mgły. Poznajemy historię na kilku płaszczyznach czasowych, śledzimy przeszłość Jana, poznajemy okoliczności, które przywiodły go do kliniki i zmusiły do takich, a nie innych zachowań, poznajemy także bieżące wydarzenia, które doprowadzają do nieoczekiwanego finału.
Zachęcam do lektury. Wspaniale napisana, przerażająca i porażająca książka o głębi ludzkiej duszy, osamotnieniu, miłości, obsesji i swoistej destrukcji.Chociaż muszę uczciwie przyznać, poprzez swoją mroczność i poruszaną tematykę, nie jest to lektura łatwa. W niektórych momentach jest to opowieść trudna, ale tak napisana, że od lektury nie można się oderwać. Mniej więcej po 50-60 stronach do mroku opowieści dołącza nasze zaintrygowanie. Niby od początku wiemy o co chodzi, jaki jest cel objęcia przez Jana posady w klinice. Jednak tak na prawdę ciekawi nas co się stanie dalej. Bardzo szybko okazuje się, iż w rzeczywistości nie wiemy nic. Dopiero Theorin krok po kroku odsłania przed nami tajemnicę.
Trzeba autorowi przyznać, iż zadbał o każdy szczegół, o otoczkę, o uraczenie nas wątpliwościami i fałszywymi tropami. Wspaniała, pełnokrwista skandynawska opowieść. Jak ja takie lubię. Zachęcam do lektury.

7 komentarzy:

  1. Przyznam, że czekałam na twój post, bo wiem, że tak, jak ja jesteś rannym ptaszkiem ;-)
    Co do powyższej książki wyjątkowo się na nią skuszę, gdyż mam słabość do thrillerów psychologicznych a powyższy zaciekawił mnie ogólnym zarysem fabuły i oczywiście twoja recenzja także zrobiła swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się ma dzieci, które trzeba do szkoły wyszykować, męża, którego trzeba pogonić bp inaczej to będzie moja wina, że on się spóżnił:)
      Wiem, ze kryminały średnio lubisz, ale Święty psychol to w zasadzie thriller i to przede wszystkim psychologiczny. Warto po niego sięgnąć.

      Usuń
    2. Ja mam podobnie;)
      Co do kryminałów lubię je, kiedyś nawet bardzo lubiłam, ale poczułam nimi przesyt. Nawet moje ulubione horrory już mnie nie kręcą. Widać uodporniłam się na makabrę itp. i teraz wolę łagodniejsze, bardziej miłosne gatunki ;-))) Co do Świętego psychola na pewno sięgnę, gdyż jak wspominałam, wyjątkowo mnie zaintrygował.

      Usuń
  2. Zgadzam się, świetny thriller udał się Theorinowi, co zresztą zachęciło mnie do zapoznania się z jego prozą w ogóle... ale kiedyś, zbyt wiele innych lektur mam ostatnio na głowie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem lubię przeczytać, książkę, która mną wstrząśnie,poruszy i dostarczy mi ciekawych wrażeń. Chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  4. Theorina chcę zacząć od początku. Sporo osób o podobnym do mojego guście tego pisarza gorąco rekomenduję. Mam co do niego duże oczekiwania. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się go sprawdzić naocznie :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.