Wydawnictwo Feeria, Okładka miękka, 264 s., Ocena 4,5/6
Książkę wczoraj skończył czytać mój mąż. Ja także sięgnęłam po Pytaj w kostnicy, ale coś mi w tej książce nie odpowiadało, być może tematyka, być może styl pisarski, jakim posługuje się autorka, a może wszystko razem. Czasami już tak jest. Książka za to bardzo spodobała się mojemu mężowi. To co mnie w niej przeszkadzało, on uznał za zaletę:)
Opinia, którą poniżej zamieszczam jest autorstwa właśnie mojego męża.
Pytaj w kostnicy, to mocna, momentami okrutna i wprawiająca w osłupienie książka. Na pewno warto po nią sięgnąć. Jednak od razu zaznaczam, że pierwsze kilka stron książki, to trudny początek. Autorka używa bardzo specyficznego stylu, krótkich zdań, które można porównać do..strzałów z broni automatycznej. Takie miałem skojarzenie, ponieważ Eva Maria Staal to pseudonim osoby, która zajmowała się przez wiele lat handlem bronią. Wraz ze swoim szefem, Chińczykiem Jimmym Liu, podróżuje po całym świecie, zawożąc broń w najniebezpieczniejsze miejsca świata. Oboje są tam, gdzie trwa konflikt, gdzie towar, którym handlują jest niezbędny. Przez dłuższy czas dopisuje im szczęście. Mimo niebezpiecznej profesji z każdego zadania wychodzą bez szwanku. Jednak pewnego dnia w ogarniętym wojną Pakistanie, szczęście odwraca się od nich i wpadają w zasadzkę. Czy uda im się wyjść z niej bez szwanku? Jaka będzie cena za wolność? Tego dowiecie się w trakcie lektury.
Książka jest specyficzna. Raz za sprawą stylu pisarskiego, o którym już wspomniałem, dwa- ponieważ cała historia wydarzyła się na prawdę, a trzy - ponieważ akcja prowadzona jest dwutorowa.
Równolegle z wątkiem...hmm...zawodowym autorki, śledzimy jej perypetie obecne. Poznajemy jej dom, partnera życiowego, przyjaciół. I po raz kolejny okazuje się, że nasza przeszłość nigdy nie pozostaje bez wpływu na naszą terażniejszość i przyszłość. Mimo głębokiego uczucia, Martin, partner Evy zostawia ją, gdy dowiaduje się czym na prawdę zajmowała się jego wybranka. Czy miłość, która połączyła tych dwoje jest na tyle silna, żeby potrafili zapomnieć wszystko, co złe, to co ich rozdzieliło? Czy zwyczajny do bólu męźczyzna będzie potrafił żyć z handlarką bronią? Czy w ogóle Evę można nazwać normalna kobietą, istotą ludzką? Przecież handluje, czymś co niesie śmierć. Za sprawą broni, którą dostarcza walczącym stroną giną setki tysięcy niewinnych ludzi, także dzieci. Owszem, kobieta wyraża swój żal nad ofiarami, ale trwa on tyle, co wystrzał z borni, ułamek sekundy. Jak sama twierdzi, gdyby nie ona, ktoś inny dostarczałby broń. Czy to jednak tłumaczy to, czym się zajmuje?
Gorąco zachęcam do lektury i przełamania początkowej niechęci jaką może budzić u wielu osób tematyka książki. Każdy kto szuka trzymającej w napięciu lektury, dobrze zrobi sięgając po Pytaj w kostnicy. Tym bardziej, iż książka skupia się nie tylko na sensacyjnym wątku, ale porusza także kilka istotnych problemów społecznych i psychologicznych.
Obawiam się, że mnie również ta książka nie zainteresuje. W recenzji napisano, żeby się nie zniechęcać, ale na razie jedna odpuszczę sobie tę lekturę.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwa historia? W takim razie chyba przeboleje ten specyficzny styl i przeczytam ją, gdyż zarys fabuły mnie bardzo zaintrygował.
OdpowiedzUsuń