Wydawnictwo Literackie, Okładka miękka, 556 s., Moja ocena 5/6
Długo szukałam odpowiedniej lektury, żadna książka jakoś mi wczoraj nie odpowiadała. Jednak gdy zaczęłam czytać powieść Rosanny Ley okazało się, że to doskonały wybór. Dom na Sycylii to niezwykle przyjemna, relaksująca, lekka, ale i wciągająca pozycja.
Bohaterką jest Tess Angel, posiadająca włoskie korzenie, o tyleż wspaniałą, co bardzo włoską matkę i równie wspaniała dorosłą córkę.Życie Tess układa się w miarę dobrze. Oczywiście są wzloty i upadki, czasami tych gorszych dni jest więcej niż dobrych, ale generalnie kobiecie żyje się nie najgorzej, jest uśmiechnięta, ma wspaniałą rodzinę. Czy można od życia chcieć więcej?
Pewnego dnia Tess otrzymuje list od prawnika z informacją o spadku. Pierwsze co ją ogarnia to zdumienie i konsternacja, żadnego spadku się nie spodziewała. Zdziwienie jeszcze bardziej pogłębia się, gdy okazuje się, że ową schedą jest tytułowy dom na Sycylii, który Tess odziedziczyła od zupełnie nieznanej jej osoby.
Flavia, matka Tess, która urodziła
się na Sycylii niezwykle pokrętnie odpowiada na pytania córki dot. samej wyspy i osoby ofiarodawcy. Kobieta opuściła wyspę podczas II wojny światowej i zupełnie
zerwała kontakty z włoską rodziną. Dlaczego? Co sprawiło, że niezwykle rodzinna i tęskniąca za Italią Flavia od wielu lat nie utrzymuje kontaktów z rodziną, nie jeżdzi do ojczyzny? Dlaczego odradza córce przyjęcie spadku? Jakie tajemnice kryje w sobie Willa Syrena, którą dziedziczy Tess? Kobieta postanawia przyjąć spadek, udaje się na Sycylię. Jednak to, co ją tam czeka przerasta jej najśmielsze oczekiwania.Tess odkrywa nie tylko zagmatwaną przeszłość matki, ale także tajemnicę willi oraz sekrety dwóch zwaśnionych rodów. Na swojej drodze napotyka także wielką miłość. A uczucie do męźczyzny z Sycylii nigdy nie jest proste i łatwe.
Dom na Sycylii to doskonała lektura nie tylko na jesień. Książka jest lekka w odbiorze, wciągająca, czyta się ją wyśmienicie. Wspaniałe opisy magicznej Sycylii, historia dwóch zwaśnionych rodów, tajemniczy dom, wielka miłość, zagadka i niebezpieczeństwo. Wszystko to sprawia, że lektura jest wielka przyjemnością. Dodatkowym plusem są liczne przepisy i notatki kulinarne. Flavia tworzy bowiem dla córki specjalny notes, w którym spisuje swoja tajemnicę. Wątki swojego sycylijskiego życia przeplata przepisami tamtejszej kuchni. Wielce aromatyczny, apetyczny i niezwykle plastycznie nakreślony dodatek.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście Domu na Sycylii, gorąco zachęcam do lektury.
Fajna, lekka, przyjemna lektura. Relaksuje i przede wszystkim świetna na jesienną chandrę:)
OdpowiedzUsuńTytuł zanotowałam i będę szukać :)
OdpowiedzUsuńJednak żałuję, że dziś jej nie przygarnęłam w Biedronce :/ Dość ciekawa fabuła.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale przekonałaś mnie. Muszę to zrobić czym prędzej! Będzie idealna na te jesienne wieczory, bo widzę, że historia bardzo Cię wciągnęła. :)
OdpowiedzUsuńMuszę i ja ją przeczytać ;) Brakuje mi ostatnio takich pozytywnych lektur ;)
OdpowiedzUsuń