Wydawnictwo Akurat, Okładka miękka, 336 s., Ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża:)
Londyn we krwi to debiutancka książka nieznanego autora. Z debiutami różnie bywa. Jedne książki zachwycają, są jak objawienie, inne się podobają, a trzecia grupa to te, w trakcie lektury których mamy ochotę krzyczeć. Londyn we krwi należy do tej drugiej grupy. Jest to bardzo dobra, trzymająca w napięciu powieść sensacyjno-polityczna.
Głównym bohaterem powieści jest John Carlyle, policjant, który całe życie ma pod górę. To człowiek z typu prawdziwych policjantów, takich ze starej szkoły, który zawsze postępuje tak jak nakazuje mu sumienie, choćby miał przez to nawet coś stracić. Carlyle uważa, że tylko on jest w stanie dobrze poprowadzić dochodzenie, że bez niego nic nie zostanie dobrze zrobione.
Policjant dostaje za zadanie wyjaśnienie serii tajemniczych i okrutnych morderstw, które wstrząsają Londynem. Sprawa jest o tyle pilna, a jednocześnie delikatna, że Wielka Brytania jest w przededniu wybrania nowego premiera. A wszystko wskazuje, że to przyszły premier oraz jego brat bliżniak (bez doszukiwania się analogii proszę) będą kolejnymi ofiarami tajemniczego zabójcy.
Carlyle stopniowo, krok po kroku, z tak charakterystyczną dla siebie przenikliwością prowadzi dochodzenie. Prowadzone dochodzenie stopniowo układa się w przerażająco całość o silnym zabarwieniu politycznym. Proszę się nie obawiać. Nawet jeżeli jesteście przeciwnikami polityki w książkach, a lubicie kryminały, Londyn we krwi z pewnością przypadnie wam do gustu. Polityka, mimo, iż jest jej w książce sporo, nie razi, nie dominuje. Na pierwszy plan przez cały czas wysuwa się prowadzone przez Carlyle'a dochodzenie.
Tym co może niektórych razić jest kilka niezwykle dobitnie i plastycznie nakreślonych scen gwałtu i morderstw. Co prawda doskonale wpisuje się to w całość książki, ale nie wszystkim musi przypaść do gustu.
Drobnym zgrzytem jest (tak mniej więcej od połowy książki) pewna przewidywalność zakończenia.
Mimo niewielkich minusów, książkę czyta się doskonale. Jest ona I tomem serii przygód Johna Carlyle'a. Czekam na kolejne.
Jestem ostatnio wybredna w doborze kryminalnych lektur. Thrillery psychologiczne tak, kryminały raczej nie bardzo, zwłaszcza te o politycznym zabarwieniu, mimo wszystko. Nie czuję się dobrze w tych klimatach i póki co, do lektury mnie nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie przepadam za wątkami politycznymi, ale skoro napisałaś, że również w takim przypadku powieść może się podobać, to jestem nią zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie w moim guście. Lubię dawać szansę mało znanym autorom, więc z tą książką zapoznam się z miłą chęcią.
OdpowiedzUsuńLubie angielskie klimaty więc chyba przypadła by mi też do gustu tym bardziej, że jak piszesz trzyma w napięciu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTytuł ma mrożący krew w żyłach...
OdpowiedzUsuńAż zajrzałam o co chodzi...
Brzmi całkiem nieźle mimo małych wad :)
OdpowiedzUsuń