Wydawnictwo Marginesy, Okładka miękka, 342s., Moja ocena 4,5/6
Wiadomość ze Sztokholmu to debiut literacki Janusza Grabowskiego. Autorowi udało się zaskoczyć mnie całkiem zręcznym kryminałem, z niezłą intrygą, doskonale odmalowanym światem po obu stronach Morza Bałtyckiego (szczególnie dot. to dwóch portowych miast) i odrobinę denerwującą, zbyt nowoczesną główną bohaterką.
W książce mamy wszystko co potrzeba, żeby w trakcie lektury znależć się w centrum rasowego kryminału - mamy przestępczość zorganizowaną, handel żywym towarem, przemyt narkotyków, porachunki mafijne i wiele innych. Nad tym wszystkim próbuje zapanować komisarz Ewa Wichert. Jest to twarda, acz super nowoczesna kobieta. Pani komisarz jest tak wyzwolona (nie do końca określona orientacja seksualna i wiele innych aspektów), silna, konsekwentna, że momentami kojarzy się z terminatorem:). Jednocześnie jest to jednak kobieta szukająca tego czegoś, próbująca zapewnić normalny dom dorastającemu synowi. W sumie nie wiem nadal, lubię ją czy nie.
A wszystko, cała intryga i akcja rozpoczynają się od znalezionych pewnego dnia w morskim basenie zwłok niezwykle brutalnie zamordowanej młodej kobiety. Śledztwo rozpoczyna się błyskawicznie, jednak z każdym krokiem jest gorzej, pojawiają się nowe wątki, a cała intryga i mnogość wątków związanych z tym jednym zabójstwem przypomina pędzącą kulę śnieżną. Bardzo szybko okaże się, że przestępstwa popełnione w nadmorskim polskim mieście, powiązane są mocno ze zbrodniami ze Sztokholmu.
Jak poradzi sobie ze śledztwem polska policjantka?
Tego dowiecie się z lektury książki, do której serdecznie zachęcam.Grabowskiemu udało się połączyć niezły pomysł na fabułę ze zręcznym piórem i tak zawiązać i prowadzić intrygę, że napięcie nie spada ani na moment, a całość czyta się szybko i z niezwykłym zainteresowaniem.
Plusem jest niezwykle barwne ukazanie przestępczego świata i światka po obu stronach Bałtyku oraz pracy policji.
Jeżeli tylko nie będzie wam przeszkadzać super wyemancypowana, wyzwolona policjantka codziennie uprawiająca jogging i pijąca tylko markowe drinki, lektura będzie dla was przyjemnością. Wiadomość ze Sztokholmu to doskonała lektura na lato (i nie tylko), także dla tych, którzy nie wybierają się ani do Sztokholmu ani do Gdyni.
Książka przeczytana w ramach wyzwania - Miejskie czytanie
Ksiażka przeczytana w ramach wyzwania - Czytamy polskie kryminały
Na widok tytułu, zakrzyknęłam: Jak nic kryminał. Na dokładkę polski :-) Przeczytam, mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńTo całkiem niezły debiut. Podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńOdnotowane wśród polskich kryminałów. Dziękuję ;)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią przeczytam tę książkę. Myślę, że jakoś przebrnę przez tę mnogość wątków i polubię wyluzowaną policjantkę:))