Wydawnictwo Noir sur Blanc, 478 s., Moja ocena 5/6
Akcja powieści rozgrywa się w XIII-wiecznej Francji, kraju w którym rządził Ludwik IX. Okres o tyle ciekawy, co pełen kontrastów, przesądów, ciemnoty. Takie zdanie o średniowieczu ma większość z nas.
Stereotypy jakie znamy, zostają jednak obalone w opowieści Jeanne Bourin. Pisarka udowadnia nam, że wieki średnie to nie jak się powszechnie sądzi okres ciemnoty i zacofania. Za jej sprawą poznajemy świat ludzi mądrych, oświeconych, żądnych wiedzy.
Bohaterami tej frapującej powieści jest paryska rodzina Brunelów. Są oni złotnikami i z racji wykonywanej profesji zajmują wyjątkowo uprzywilejowaną pozycję w paryskim świecie.
Autorka bardzo dokładnie ukazuje życie, jakie wiedli Brunelowie. Opowiada o ich strojach, dniu codziennym, jedzeniu, pachnidłach, spotkaniach towarzyskich, radościach i smutkach etc.
Powieść Bourin to jednak nie tylko źródło wiedzy o średniowieczu, o średniowiecznej Francji. To także, a może przede wszystkim opowieść o ludziach żyjących w tym okresie. Poznajemy dobrze dwójkę głównych bohaterów, Szczepana i Matyldę Brunel. Śledzimy te słodkie, ale i te gorzkie strony ich małżeństwa. Jesteśmy świadkami ich wzlotów i upadków. Jesteśmy także świadkami dramatycznych losów całkiem sporej gromadki dzieci złotników.
Ogromnym plusem powieści są jej bohaterowie. Co rzadko spotykane w tekstach dot. średniowiecza, mam wrażenie, iż strona silniejsza są kobiety, które z reguły traktowane były jako marionetki, ozdoby. Bohaterki Bourin są różne, ale jedno je łączy - silny charakter i dążenie do realizacji własnych celów. Część z nich spełnia się nawet w pracy zawodowej, co w pewnych sferach było w okresie średniowiecza nie do pomyślenia.
Sekrety kobiet złotnika, to wspaniała, pełna czaru, historycznych smaczków i pasji opowieść. Losy rodziny Brunelów nakreślone są z wielkim rozmachem, przy pomocy pięknego języka, który jest kolejnym atutem książki. Autorka zatroszczyła się o frapującą fabułę, piękny styl, ale i mnóstwo smaków i smaczków z okresu średniowiecza.Doskonała lektura nie tylko na wakacje. Jeżeli lubicie ciekawą, niebanalną prozę, dobrą powieść, frapujące sagi i historyczne klimaty, Sekret kobiety złotnika jest pozycją dla was.
Mam nadzieję, że w Polsce ukażą się kolejne powieści Jeanne Bourin.
Z przyjemnością po nią sięgnę, tytuł nie zrobił na mnie wrażenia, ale po twojej recce, jestem pewna, że warto tej lekturze poświecić czas
OdpowiedzUsuńBez wątpienia warto, jeżeli tylko lubisz takie klimaty w literaturze.
UsuńLubię klimaty dawnej Francji. Powieść dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno. Jestem ciekawa twoich wrażeń.
UsuńPrzeczytam głównie ze względu na odmienne potraktowanie postaci kobiecych w Średniowieczu.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz.
UsuńJa też byłam mile zaskoczona lekturą. Książka może nie tyle obala stereotypy, ile pokazuje nam inne oblicze tej epoki. Co więcej - bardzo atrakcyjne oblicze! Mam nadzieję na kontynuację, bo lektura tylko rozbudziła mój apetyt:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Obala w tym sensie, że średniowiecze to nie tylko przysłowiowy bród, smród i ciemnota intelektualna.
UsuńOsobiście preferuje nieco inne gatunkowo książki, ale moja ciocia jest miłośniczką wszelkich historycznych smaczków, więc myślę, że jej przypadną do gustu Sekrety kobiety złotnika.
OdpowiedzUsuńLubię "średniowieczne" książki i chętnie poczytam "Złotnika"
OdpowiedzUsuń