Wydawnictwo Iskry, Okładka miękka, 164 s., Moja ocena 6/6
W ubiegłym roku miały miejsce 90. urodziny Aleksandra Krawczuka. Z tej okazji Wydawnictwo Iskry zdecydowało się na wznowienie po 10 latach Polski za Nerona tegoż autora.
Od lat cenię książki autorstwa profesora Krawczuka. Ma on rzadko spotykany dar niezwykle przystępnego, ba śmiało można stwierdzić, że frapującego opowiadania o bardzo odległych czasach, a konkretnie o okresie antycznym. W jego książkach historia ożywa.
Tym razem profesor Krawczuk snuje opowieść o szlaku bursztynowym, jednej z najważniejszych dróg handlowych antycznego świata, która łączyła jedyne istniejące wtedy (wg. Rzymian) miasto, czyli Rzym z wybrzeżem Bałtyku. Krawczuk w swojej opowieści sięga do jednego z najpewniejszych źródeł wiedzy o ówczesnych czasach, zapisków Pliniusza Starszego. Najcenniejszym dziełem tego żyjącego w I wieku historyka jest złożona z 37 ksiąg Naturalis historia (Historia naturalna), czyli odpowiednik naszej encyklopedii. Opowiada ona o całym znanym ówczesnym świecie i wszystkich jego aspektach. W swoim dziele Pliniusz opisuje także wyprawę po bursztyn, która miała miejsce w okresie panowania cesarza Nerona. Wyprawa (zgodnie z zapiskami Pliniusza) spełniła pokładane w niej nadzieje. Do Rzymu powrócono z niewyobrażalnie wielkimi ilościami bursztynu, który miał ozdobić walki gladiatorów.
Dzięki Pliniuszowi dowiadujemy się jaki przebieg miała wyprawa, przez jakie ziemie jechała etc. Ciekawym jest porównywanie ziem widzianych oczyma uczestników wyprawy i wyobrażeń ówczesnych ludzi z wiedzą, jaką posiadamy obecnie. Dla owych porównań Krawczuk sięga z jednej strony po w/w teksty Pliniusza, a z drugiej po różnorakie źródła archeologiczne i historyczne.
Profesor Krawczuk porównuje także liczne prace polskich badaczy, w których od wielu lat toczy się dyskusja między zwolennikami dwóch odmiennych teorii. Jedni twierdzą, że ziemie dzisiejszej Polski były przez Słowian zamieszkane już na początku naszej ery, czyli za panowania Nerona. Druga grupa badaczy uważa, że napływ Słowian na nasze ziemie i kolonizacja przez nich terenów Polski zbiegły się w czasie z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego, czyli de facto miały miejsce kilka wieków póżniej. Czy profesor Krawczuk zajmuje jakieś stanowisko w tym zakresie, a jeżeli tak, to jakie? Tego dowiecie się z lektury Polski za Nerona.
Książka zawiera w sobie sporo refleksji i różnorakich przemyśleń dot. m.in. wspaniałości, ale i okrucieństwa antycznych Rzymian. Takim koronnym przykładem są walki gladiatorów i podboje kolejnych ziem. Od dawna twierdzę, że cywilizacja rzymska, to jedna z najokrutniejszych w świecie antycznym. Wystarczy spojrzeć, co przedstawiają płaskorzeźby na Kolumnie Trajana - okrucieństwo i rzeź w majestacie ówczesnego prawa.
Ciekawym jest polemika historyka z Henrykiem Sienkiewiczem i dysputa o jego przeinaczeniu pewnych faktów historycznych w Quo vadis.
Profesor prezentuje także pokrótce warsztat pracy historyka i archeologa, ukazuje w jaki sposób pracują naukowcy, co są w stanie odkryć, jak duże znaczenie maja dla nas ich wnioski i odkrycia.
Cennym uzupełnieniem jest przebogata bibliografia, dzięki której osoby zainteresowane będą mogły sięgnąć po kolejne pozycje.
Polska za Nerona to jedna z tych pozycji, które uczą poprzez ukazanie piękna historii, które ukazują, że historia to nie tylko suche wkuwanie dat i nazwisk, jak to niejednokrotnie ma miejsce w szkołach. Profesor Krawczuk ma wyjątkowy dar zamieniania historii antycznej w fascynującą wyprawę w przeszłość. Nie inaczej jest i tym razem. Gorąco zachęcam do lektury.
Bardzo lubię takie pozycje ;) Książka jest w moim guście, więc jeżeli gdzieś ją zobaczę, na pewno się zainteresuję ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem :)