Ślepuszka
owija się obszarpanym ogonkiem, łepek kuli między łapki, zastyga w
bezruchu. Jakby chciała ukryć się przed całym światem. Światem, który
nie przyniósł jej nic poza upokorzeniem i cierpieniem. A świat pozostaje
niewzruszony, milczy przyzwalająco. Los bezkarnie kpi z bezdomnej
kocicy, która nigdy wcześniej nie miała swego skrawka koca - o skrawku
nieba nie warto nawet wspominać. Być dzikim kotem nie mając oczu, które
by prowadziły przez owy świat - wcale nie jest łatwo, to żaden los na
loterii.
Ślepuszka mieszkała na terenie porzuconego gospodarstwa rolnego. Właściciel zmarł jakiś czas temu pozostawiając po sobie puste, zagracone obórki i zniszczony dom. Krowy zostały sprzedane przez rodzinę, pozostawione psy trafiły do schroniska. W starym PGRze hulałby tylko wiatr, gdyby nie stado kotów, które na starość dokarmiał właściciel.
Dzikie koty rozpierzchły się po sąsiednich gospodarstwach - niewidoma Ślepuszka do dziś najpewniej nie jest świadoma, dlaczego jej miseczka jest pusta, dlaczego nie szczekają psy na podwórzu, i dlaczego nie trzaskają drzwi od stodoły. Wiernie przychodzi na swój kompstownik, na którym ją znaleźliśmy. Zwija się w kłębuszek i czeka na swego Pana. Nie wie, że on już nigdy nie przyjdzie, nie nakarmi i nie trzasną drzwi od stodoły..
Zabraliśmy Ślepuszkę do siebie. Jej stan był na tyle ciężki, że przetransportowaliśmy ją do kliniki. Weterynarze stwierdzili całkowitą ślepotę w wyniku powikłania po kocim katarze, zaburzenia neurologiczne, oczopląs, zapalenie przyzębia, toksoplazmozę. Kotka jest w trakcie leczenia.
Bez opieki człowieka niewidoma kotka nie jest w stanie funkcjonować, ani nauczyć się żyć od nowa. Jest w pełni zależna od ludzkiego "chcenia" lub jego braku. Nie jest w stanie ani opiekować się sobą, ani zapłacić za swoje leczenie. Jest tylko w stanie wiernie czekać na swoim kompostowniku - aż nadejdzie dzień, w którym straci siły. I wiara, że Pan wróci, nie utrzyma jej przy życiu. Odejdzie w ciszy, otoczona obojętnością świata, który z niej kpił. A na koniec zabrał jedyne, co pozwalało jej względnie godnie żyć - jej opiekuna. I nawet nie raczył jej świat poinformować, że to już koniec, że chociaż nie miała w życiu nic - to teraz będzie miała jeszcze mniej..
Ślepuszka mieszkała na terenie porzuconego gospodarstwa rolnego. Właściciel zmarł jakiś czas temu pozostawiając po sobie puste, zagracone obórki i zniszczony dom. Krowy zostały sprzedane przez rodzinę, pozostawione psy trafiły do schroniska. W starym PGRze hulałby tylko wiatr, gdyby nie stado kotów, które na starość dokarmiał właściciel.
Dzikie koty rozpierzchły się po sąsiednich gospodarstwach - niewidoma Ślepuszka do dziś najpewniej nie jest świadoma, dlaczego jej miseczka jest pusta, dlaczego nie szczekają psy na podwórzu, i dlaczego nie trzaskają drzwi od stodoły. Wiernie przychodzi na swój kompstownik, na którym ją znaleźliśmy. Zwija się w kłębuszek i czeka na swego Pana. Nie wie, że on już nigdy nie przyjdzie, nie nakarmi i nie trzasną drzwi od stodoły..
Zabraliśmy Ślepuszkę do siebie. Jej stan był na tyle ciężki, że przetransportowaliśmy ją do kliniki. Weterynarze stwierdzili całkowitą ślepotę w wyniku powikłania po kocim katarze, zaburzenia neurologiczne, oczopląs, zapalenie przyzębia, toksoplazmozę. Kotka jest w trakcie leczenia.
Bez opieki człowieka niewidoma kotka nie jest w stanie funkcjonować, ani nauczyć się żyć od nowa. Jest w pełni zależna od ludzkiego "chcenia" lub jego braku. Nie jest w stanie ani opiekować się sobą, ani zapłacić za swoje leczenie. Jest tylko w stanie wiernie czekać na swoim kompostowniku - aż nadejdzie dzień, w którym straci siły. I wiara, że Pan wróci, nie utrzyma jej przy życiu. Odejdzie w ciszy, otoczona obojętnością świata, który z niej kpił. A na koniec zabrał jedyne, co pozwalało jej względnie godnie żyć - jej opiekuna. I nawet nie raczył jej świat poinformować, że to już koniec, że chociaż nie miała w życiu nic - to teraz będzie miała jeszcze mniej..
Prosimy o pomoc dla niewidomej kotki.
Możesz pomóc dokonując wpłaty na konto z tytułem "Ślepuszka" w ramach Kampanii "Kochaj Mądrze". Możesz wysłać karmę i witaminy.
Udzielamy wsparcia wielu bezdomnym zwierzakom. Możesz zgłosić chęć zostania wirtualnym opiekunem Ślepuszki.
Za każdą pomoc dziękujemy !
Siedziba:
Fundacja Centaurusul. Borelowskiego 53/2
51-678 Wroclaw
Numer konta bankowego
PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Dla wplat z zagranicy:
Swift/Bic code BPKOPLPW
IBANPL15102052260000600202200350
www.psy.centaurus.org.pl
mail: psy@centaurus.org.pl
Jestem wstrząśnięta. Oczywiście, że pomogłam.
OdpowiedzUsuńNaprawde serce sciska... Dobrze ze jest informacja na temat przelewu z zagranicy. Najchetniej zostalabym witrualna opiekunka ale poki co przynajmniej przelewem wspomoge...
OdpowiedzUsuńUdostępniłam na g+... Przelew też zrobiony.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny. Mnie o mało serce nie pękło, jak zobaczyłam tę bidę. Też zrobiłam przelew. Mam nadzieję, że uda się kicię wyleczyć i znajdzie dobry domek.
OdpowiedzUsuńJestem wstrząśnięty, oczywiście że pomogę
OdpowiedzUsuń