Wydawnictwo Oficynka, Okładka miękka, 329 s., Moja ocena 4,5/6
Przesympatyczna, zabawna, zaskakująca kryminalna lektura nie tylko na lato.
Pewnego dnia o świcie na policyjny numer 112 dzwoni mężczyzna z uprzejmą informacją - Dzień dobry, znalazłem mumię! Po upewnieniu się, że nie maja do czynienia z będącym pod wpływem napojów wyskokowych żartownisiem, policjanci wysyłają na wskazane miejsce patrol, który ze zdziwieniem, konsternacją i przerażeniem odkrywa, że faktycznie mumia jest, tam, gdzie miała być, wszystko się zgadza, chociaż...w sumie nie bardzo...
I wtedy się zaczyna. Przed prowadzącym dochodzenie nadkomisarzem Barnabą Uszkierem stoi nie lada zadanie - przede wszystkim wyjaśnić cóż to za mumia (czy w miarę świeżą, czy raczej wiekowa), skąd się wzięła na gdańskiej plaży i jakim cudem ma w sobie oczy liczące ponad 100 lat.
Jakby tego było mało, błyskawicznie okazuje się, że to nie jedyna mumia, którą będą musieli zająć się dzielni policjanci. Otóż kobieta będąca z psem na spacerze, łapie za wystającą z piasku gałąż, żeby rzucić psu, a tu okazuje się, że to nie gałąż tylko ręka mumii...
Śledztwo z każdym momentem komplikuje się, nic już nie wydaje się tak proste, jak zakładano na początku. A dwie mumie to dopiero początek atrakcji, jakie sprytny morderca przygotował dla dzielnych stróżów prawa.
Dodatkowym plusem (albo i minusem, zależy, jak na to spojrzeć) jest pomoc (taa, to dobre określenie) członków Klubu
Miłośników Kryminałów. Potrafią oni zarówno pomóc, jak i zdrowo namieszać.
Książkę czyta się błyskawicznie, z uśmiechem na ustach. Autorce udało się połączyć dobry kryminał (wpleciony w polskie realia) z pełną humoru opowieścią. Co nie znaczy, że jest to jakaś głupawa, infantylna opowieść. Broń Boże. Literat to doskonały, pełnokrwisty kryminał. Za to ręczę. Dodatkowym plusem jest wplecenie w opowieść rozmyślań i komentarzy samego mordercy, eee...sprawcy mumii...Jak zwał, tak zwał. Wiadomo o kogo chodzi.
W książce brak filozofowania, podtekstów społecznych, zagmatwanych konstrukcji psychologicznych, wywracania charakteru oprawcy na piątą z kolei stronę. Dla mnie to zaleta. Mało jest bowiem w literaturze światowej kryminałów traktujących śledztwo i zbrodnie z odrobiną chociaż dawki humoru.
Zachęcam do lektury. Literat, to doskonała pozycja na lato.
Fabuła tej książki mnie bardzo zaciekawiła. Ostatnio na nowo zaczytuje się w kryminałach, więc chętnie rozejrzę się i za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńNa pewno przypadnie ci do gustu.
UsuńLekki, ale nie głupawy kryminał w sam raz na lato, fajna propozycja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
A ja od półtora miesiąca czekam na tę książkę i nie mogę się doczekać:(
OdpowiedzUsuńHmmm kryminał z poczuciem humoru ?? :-)
OdpowiedzUsuńMoże nie aż takim, jak u Joanny Chmielewskiej, ale blisko.
UsuńNo patrz - nie skusiłam się na nią i teraz żałuję. Muszę się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno ci się spodoba.
UsuńBardzo lubię poczucie humoru w kryminałach, dlatego chętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPowinna przypaść ci do gustu.
Usuń