Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
▼
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Trylogia Nory Roberts..
Wydawnictwo G+J, Okładki miękkie, Moja ocena 4,5/6
Nora Roberts to jedna z bardziej lubianych przeze mnie pisarek. Gdy szukam lektury lekkiej, ale i trzymającej w napięciu, wiem, że powinnam sięgnąć po którąś z jej książek. Nie inaczej było i tym razem. Po raz kolejny pisarka mnie nie zawiodła.
Bohaterkami tej trylogii są trzy...czarownice (tak dobrze czytacie) - Mia, Nell i Ripley. Mimo, iż są czarownicami, prowadzą normalne życie. Np. Mia jest właścicielką uroczej kawiarni. Ripley to natomiast silna, dająca sobie pozornie ze wszystkim radę policjantka.
W I tomie na wyspę przybywa uciekająca przed katującym ją mężem Nell. Dziewczyna liczy na to, że w ustronnym miasteczku, na oddalonej od stałego lądu wyspie odnajdzie spokój, szczęście i ukojenie. I tak też się dzieje. Ale czy na długo?
Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w kolejnych tomach trylogii.
W II tomie, Ripley, ta silna, dająca sobie dotychczas radę ze wszystkim policjantka, musi stanąć oko w oko z badaczem zjawisk paranormalnych oraz własnymi, zupełnie niespodziewanymi i nie dającymi się okiełznać uczuciami.
Bohaterką III tomu jest Mia. Pewnego dnia w jej uporządkowane życie wkrada się miłość sprzed lat pod postacią Sama Logana. A, ze było to uczucie wyjątkowo trudne i zakończone złamanym sercem, powrót męźczyzny jest Mii wyjątkowo nie w smak i burzy jej dotychczasową egzystencję. Czy uczucie po tylu latach ma szansę ponownie stać się płomiennym? Przyznam wam się, że ten tom najbardziej przypadł mi do gustu. Najbardziej też z całej trójki polubiłam Mię, to silna, piękna, zaradna, delikatna kobieta z wielką miłosną raną w sercu.
Całość czytało mi się doskonale, szybko, z prawdziwa przyjemnością. Przyznam wam się, że rozpoczynając lekturę miałam obawy, czy trzy tomy naraz to nie za dużo. Jednak moje obawy były bezpodstawne. Nora Roberts stworzyła wspaniałą opowieść o silnych, a jednocześnie wrażliwych kobietach zamieszkujących niewielką wysepkę.
Każda z kobiet jest bohaterką jednego tomu, ale obok losów głównej bohaterki śledzimy także losy pozostałych czarownic. W kolejnych tomach wyjaśnia się także wiele kwestii, które zostały zasygnalizowane w I tomie. Np. w Legendzie dowiadujemy się o podłożu niechęci Mii i Ripley.
Bardzo ciekawy zabiegiem było wplecenie do fabuły magii i historii sprzed trzech wieków.
W całej trylogii znajdziecie pogmatwane losy, silne, ale jednocześnie wrażliwe bohaterki, magię, wątek kryminalny, tajemnicę i wątek romansowy. Jeżeli dodamy do tego zręczne piór Nory Roberts i tak charakterystyczny dla niej styl pisarski, czego można chcieć więcej? Polecam Trylogię Wyspy Trzech Sióstr, z pewnością będzie ona doskonałą lekturą na nadchodzące lato.
Bardzo lubię powieści Nory Roberts, ale pierwszy raz spotykam u Niej wątek fantastyczny (no bo czarownice...). Jednak czuję, że sięgnę po nie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też lubię jej książki, poza tymi pisanymi jako J.D. Robb. Tu jest całkiem sporo magii, jak na współczesne nam czasy.
UsuńTrylogia na pewno przypadnie ci do gustu.
Nie zupełnie mój klimat, ale może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńja polecam :)
OdpowiedzUsuńmagia, czarownice ale też zwykłe perypetie ludzkie.
Świetna - mnie się bardzo podobała. Bardzo lubię Roberts ze szczypta fantastyki
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wolę kryminały, ja akurat wolę te powieści napisane jako J.D Robb.
OdpowiedzUsuń