Strony

poniedziałek, 25 lutego 2013

Stosiki dwa...

Udałam, że nie słyszę, co listonosz mamrotał pod nosem...No co, na poprawę humoru. Zawodowo mi idzie kiepsko (szukam zdalnej dodatkowej pracy, jakbyście o czymś słyszeli...dajcie proszę znać, głównie tłumaczenia jęz. niemiecki, grecki lub coś innego), więc chociaż w zakresie książkowym mam pełnię zadowolenia.
A swoja drogą, jak to jest, że wiedzie się na ogół nie w tej dziedzinie, co by się chciało?!
A to od pana kuriera...on nic nie mamrotał, dobra mężczyzna:), tylko spojrzał wymownie na mnie:)
Anglia, początek XIX wieku. Tajemniczy pan Norrell jest jednym z nielicznych, którzy zajmują się jeszcze czarami. Ale to właśnie dzięki niemu i jego młodemu przyjacielowi - Jonathanowi Strange'owi, Anglia stanie się na powrót krainą tajemnej sztuki. Dwaj bohaterowie posiądą niezwykłą władzę, a sam rząd poprosi ich o pomoc w walce z Napoleonem. Lecz magia ma swoją cenę...






 Jason Walker często marzy, żeby życie stało się odrobinę mniej przewidywalne - aż do dnia, kiedy codzienne obowiązki w zoo sprawiają, że Jason przenosi się z basenu hipopotama do dziwnego świata, któremu grozi niebezpieczeństwo.
Lyrian to miejsce pełne niebezpieczeństw i wyzwań - nie przypomina niczego, z czym Jason zetknął się do tej pory. Ludzie żyją tu w strachu przed nikczemnym czarnoksiężnikiem i cesarzem w jednej osobie, Maldorem. Dzielni ludzie, którzy kiedyś przeciwstawiali się Maldorowi, zostali przekupieni lub złamani, zostawiając po sobie królestwo, w którym górę wzięły strach i podejrzliwość.
W poszukiwaniu drogi do domu Jason spotyka Rachel, która także została w tajemniczy sposób ściągnięta z naszego świata do Lyrianu. Jason i Rachel wplątują się w misję, mającą na celu złożenie w całość słowa mocy, które może zniszczyć cesarza, i dowiadują się, że muszą uratować ten świat pozbawiony bohaterów, jeżeli chcą mieć jakąś szansę powrotu do domu.


 Pewnej chłodnej jesiennej nocy agent biura federalnego, detektyw Chase McMillan, otrzymuje dziwne zgłoszenie. W niewielkim, prowincjonalnym miasteczku hrabstwa Darkmoor odnalezione zostaje okaleczone w nietypowy sposób ciało mężczyzny. Lokalna społeczność, jak i sama policja, nie potrafią udzielić żadnych istotnych informacji. Już po wstępnych oględzinach sprawa zaczyna nabierać tempa. Wszystko wskazuje na to, że niezidentyfikowany mężczyzna padł ofiarą rytualnego obrzędu.
Z czasem wychodzi na jaw dużo bardziej skomplikowane zaplecze śledztwa. Odnalezione zwłoki nie są pojedynczym przypadkiem, a sam detektyw, działający na granicy prawa, stara się coś zataić.



I do mojej kolekcji książek Marii Rodziewiczówny...


 Oglądamy Warszawę okresu międzywojnia. Piękny Andrzej Sawicki, uwikłany w gorący romans z rozwódką, musi wypełnić ostatnią wolę matki i ożenić się. Wybór jego ojca pada na Kazię Szpanowską, cichą, spokojną, pracowitą pannę z prowincji, która godzi się na to małżeństwo z rozsądku, by uszczęśliwić rodzinę a jednocześnie dochować wiary zaginionemu narzeczonemu. Czy taki związek może przetrwać na wielkomiejskim targowisku próżności? Czy wrzos może zakwitnąć na bruku?




 A to było tak. Ze czterysta lat temu jechała tędy królowa Bona. Babsko włoskie chciwe i chytre wymaniło od męża cały ten kraj - i jechała z pocztem i zgrają dworzan ziemię dzierżawić, zastawiać i sprzedawać. Kto dukaty miał, albo drogie kamienie, leciał jak pszczoły na sytę i na każdym popasie powstawali dziedzice, arendatory, ciwuny, gubernatory, a sepet Włoszki pęczniał. Otóż się zdarzyło, że gdy do Hłuszy dotarła, już wracając ku Koronie, most się pod karocą zawalił i królowa Bona w bagnie ugrzęzła. Królowa i sepety, które zaraz za karocą podskarbi wiózł. Zrobił się sądny dzień. Rzucili się dworzanie i ci, co jeszcze nic nie dostali, i choć się dwóch utopiło, reszta królową na ląd wyniosła, a franciszkanie dali jej pierwsze poratowanie i gościnę. Wskutek tego przebyła w Hłuszy trzy dni - na długie wieki w historii tego kraju pamiętne.(...)I wtedy to ufundowała królowa Bona wielki dzwon do franciszkańskiego kościoła, który otrzymał na chrzcie w królewskiej ludwisarni imię Florian.
Tak rozpoczyna się opowieść o dzwonie, którego nie tylko początki są ważne, ale i dalszy los. Szczególnie ta chwilą, gdy zaborca chce go przetopić na potrzeby wojenne... Polskie Kresy zajmowane są raz przez jedne wojska, raz przez drugie. Przez mały majątek przetaczają się wędrówki ludów. Ale sa tacy, którzy trwają na swej placówce... Opowieść oparta o osobiste doświadczenia Autorki.


 Niezwykła opowieść o walce o zachowanie polskości i wiary na polskich terenach pod butem Moskwy.
Bohaterami tej przepięknej opowieści jest rodzina Barcikowskich. Walka o polską duszę rozegra się między dwoma braćmi. Jednym, wysłanym przez matkę i babkę, na nauki do gimnazjum w Petersburgu, pod skrzydłami zruszczonego kuzyna. Choć kobiety lękają się o duszę chłopca, tak bardzo pragną, by zdobył on wykształcenie, że decydują się podjąć ryzyko. To, co wydaje się na początku tylko drobnym ustępstwem na rzecz systemu, wypacza duszę, która niestety przegrywa walkę z żywiołem rosyjskim.
Drugi chłopiec, nie tak zdolny, może też i nie tak bardzo kochany, zostaje na gospodarstwie. Ale to on nie skala nazwiska, nie zaprzepaści wiary.
I choć świat podziwia Wacława, który pnie się po szczeblach kariery urzędniczej, z piękną jak madonna z ikony Rosjanką u boku, to Filip osiągnie prawdziwe szczęście, spokój duszy, miłość dzieci i żony oraz szacunek sąsiadów. I w ostatecznym rozrachunku, to on będzie zwycięzcą


Maria Rodziewiczówna uwielbiała przyrodę. Wiele z jej powieści i opowiadań rozgrywa się na ukochanych Kresach, których uroda nieustannie ją oszałamiała. I podczas gdy o ludziach potrafiła pisać niekiedy bardzo szorstko i gorzko, przyrodę zawsze opisywała z zachwytem.
Kochała las. I nie był to zachwyt pensjonarki, lecz miłość znawczyni. Obrazy przepastnych kniei znajdziemy w wielu jej utworach. Ale umiała również zachwycić się pojedynczym kwiatem, którego wdzięk może odmienić szarość rzeczywistości. Bardzo kochała także zwierzęta i często to właśnie one są pozytywnymi bohaterami wymyślanych przez nią historii.



 Muminki to nie całkiem bajka?
Tove Jansson, młoda, obiecująca malarka, ilustratorka książek dla dzieci i uznana rysowniczka politycznych karykatur, wydała w 1945 roku pierwszą powieść o małych trollach, które bardzo spodobały się dorosłym, a dzieci je pokochały. Stworzyła Dolinę Muminków ? szczęśliwą krainę, o której marzyła podczas wojennych nalotów ? pełną ciepła, przyjaźni i koloru.
Wymarzyła sobie cudowny świat, do niego weszła i w nim się spełniła. Jako malarka, pisarka i kobieta, która na całe życie pokochała inną wyjątkową kobietę, Tooti. Intymne dzienniki z niemal całego życia, tysiące listów i szpargałów, ale przede wszystkim wieloletnia zażyłość z Tove pozwoliły Boel Westin, profesorce ze Sztokholmu, napisać fascynującą opowieść o twardo stąpającej po ziemi artystce i fenomenie jej Muminków.


Ta książka przeżyje nas wszystkich ("El País"). Dwustu bohaterów, siedem wieków historii Europy, cztery kraje. Zatrważające studium zła. Cabre z klasztoru w Hiszpanii zabiera nas do seminarium w Rzymie, by następnie przenieść w czasy szalejącej inkwizycji. A potem do Berlina i Paryża. Starodruki, klasztory, księża, antyki - opus magnum poczytnego katalońskiego autora.






 Do odziedziczonego na mazurskiej wsi domu przenoszą się Marianna i Krzysztof - małżeństwo z Warszawy. Nikt jednak nie lubi panoszących się i wszystko "lepiej wiedzących" warszawiaków, którzy chcą zaprowadzać własne porządki i zmieniać wszystko na "niby lepsze i ładniejsze". Miejscowa społeczność nie przyjmuje ich z radością, a życie codzienne stanie się trudne i pełne konfliktów. Coś jednak połączy te dwa światy w jeden przyjazny... Będzie to wspólna sprawa, która udowodni, że jedni drugim są bardzo potrzebni. "Miastowi" wrosną w mazurskie środowisko i pokochają je z wzajemnością, a ich dojrzała, wyrozumiała miłość będzie sojusznikiem tej sprawy.


 Kontynuacja bestsellerowej powieści Siedlisko. Na prośbę czytelników autor napisał dalszy ciąg losów rodziny Kalinowskich i ich mazurskich sąsiadów. W życiu Marianny zachodzi nieodwracalna zmiana. Musi poradzić sobie z losem, który jak zwykle przynosi chwile i tragiczne, i szczęśliwe. Marianna jest silna, jak zwykle szepcze do siebie ?Nie dam się!?. Tylko czy teraz rzeczywiście da radę ? Powstaje scenariusz do drugiej części filmu i plan trzeciej, ostatniej części powieści.




 Sztuka uprawiania róż z kolcami to pogodna i mądra opowieść o więzach rodzinnych, przyjaźni i prawdziwej pasji, która pozwala rywalizować z najlepszymi. Gal to przewlekle chora na nerki nauczycielka biologii, która ma nietypowe hobby: krzyżuje z powodzeniem rzadkie i piękne odmiany róż. Wszystko się zmienia, gdy w jej poukładanym i nieco nudnym świecie ląduje niespodzianie jej nastoletnia siostrzenica, spragniona rodzinnego ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Nagle okazuje się, że nie wszyscy ludzie wokół Gal są jej wrogami - być może ona sama pokazywała im tylko kolce. Powoli, krok po kroku świat pokazuje swoje jaśniejsze oblicze: jest szansa na zwycięstwo w zawodach hodowców, pogodzenie się z siostrą, a nawet na miłość.

 Komiczna i przenikliwa powieść obyczajowa o grupie kilku trzydziestolatków, dawnych przyjaciół z nowojorskiego college'u, którzy spotykają się po kilku latach na weselu jednej z przyjaciółek. Większość singli się zna (a nawet ze sobą romansowało!), ale jest też dwóch obcych - i nie wiadomo, jak się zachowają. Już przed samym ślubem jest gorąco od emocji, a podczas nocy weselnej dochodzi - jak to często bywa i w życiu - do nieoczekiwanych konfrontacji, które przynoszą w sumie oczyszczające skutki. Każdy z singli odpowiada sobie podczas tej nocy kogo (lub czego) najbardziej potrzebuje w życiu - i próbuje to zrealizować.



Książka jest zbiorem wspomnień małej dziewczynki, zapisanych ręką dorosłej już kobiety. Nie jest to saga rodzinna w pełnym tego słowa znaczeniu, w której przedstawione zostały losy wielu pokoleń, ale raczej zbiór impresji dotyczących poszczególnych zdarzeń czy osób. Na gruncie mojej dzisiejszej wiedzy wiele z tych opisów wymagałoby uzupełnienia, a nawet zmiany, ale w tych historiach ważniejszy niż idealna zgodność z realiami jest sposób odbioru świata i opowieści rodzinnych usłyszanych i zapamiętanych przez dziecko, a potem odtwarzanych po latach. Symbolem mojego dzieciństwa stała się dla mnie z czasem owa, opisana w jednym z rozdziałów, dzika jabłonka. Choć odeszła wraz z moim dzieciństwem, to wracałam do niej w myślach setki razy, także i w swoim dorosłym już życiu. Zawsze wtedy, gdy chciałam schronić się przed natłokiem kłopotów i znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, a bezpiecznym schronieniem może stać się prowizoryczny namiot z koca zaczepionego o rogi kuchennego stołu albo gałąź jabłoni ukryta wśród liści.

 Rozmowy bez retuszu to niekonwencjonalny wywiad z jednym z najbardziej znanych polskich aktorów filmowych i teatralnych Arturem Barcisiem. Książka jest wzruszającą wędrówką poprzez koleje życia aktora; zawiera wiele anegdot, ukazuje kulisy pracy teatralnej i filmowej , mówi o spotkaniach z wielkimi twórcami polskiego kina i teatru. Pełna ciepła książka niesie podstawowe przesłania ? marzenia się spełniają, jeśli są połączone z talentem, pracą i wytrwałością.





 To niezwykła książka, w której archiprezbiter Bazyliki św. Piotra, kardynał Angelo Comastri, posługując się żywym i barwnym językiem, pozwala św. Piotrowi opowiedzieć o swoim życiu. Odwołuje się przy tym do świadectw Ojców Kościoła i świętych. Zrekonstruowana "autobiografia" pierwszego papieża ukazuje jego losy od momentu powołania, przez wyznanie wiary pod Cezareą Filipową, po zaparcie się Chrystusa, uzyskanie przebaczenia i powierzenie mu opieki nad tworzącym się Kościołem.

25 komentarzy:

  1. Dlatego ja już nie zamawiam do domu, tylko staram się o odbiór osobisty gdzieś na mieście, bo nerwowo tego mamrotania listonosza nie mogłam znieść... ale co mu się dziwić, też bym tego pewnie na grzbiecie nie chciała nosić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż taka praca, zawsze można zmienić...
      A pan listonosz blok od mojego biura, ma wielka skrzynkę do której codziennie samochodem mu pocztę podwożą, podejrzałam ostatnio. Ile ma do mnie 30 m?! Bez przesady. Tyle godzin siedzę w pracy, nie będę biegać póżniej na pocztę po paczki.

      Usuń
    2. Do mnie ostatnio wiecznie dzwonią domofonem, a potem wrzucają avizo do skrzynki... szczyt bezczelności. A potem ja latam na pocztę. Przecież to ich praca :P

      Usuń
    3. Mój niestety ma dłuższą drogę, więc go trochę rozumiem :)

      Usuń
  2. Wow, ile tu ciekawych książek! Z połowę z nich bym Ci zabrała :) A najbardziej intryguje mnie książka o Tove - chętnie bym ją przeczytała, więc czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fiu fiu, nie chciałabym być Twoim listonoszem. :P

    Tove Jansson na pewno przeczytam, bo już od dawna mam ochote na tę książkę.

    O sensowną zdalną pracę nie jest niestety łatwo, ale trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny stosik! Ciekawa jestem szczególnie książki z serii Uczta wyobraźni - zarówno samej lektury, jak i twoich wrażeń :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakby listonosz przyniósł to wszystko to by dopiero mamrotał:) Chętnie przeczytałabym Tove Jansson. A swoją drogą to się rozszalałaś z tymi książkami, ja w lutym uzbierałam 15, a ty chyba z 60:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego stosiku przeczytałam "Singli", a "Sztuka uprawiania róż z kolcami" jeszcze przede mną. Co do listonoszy i kurierów to zawsze trafiam na milusich, nie marudzą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe ksiazki, chetnie przygarnelabym "Mame Muminkow" i Rodziewiczowne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogromnie zazdroszczę kolekcji Radziewiczównej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze kiedyś zrobić zdjącie i pokazać wam, całkiem sporo pozycji tej autorki mam.

      Usuń
  9. U Ciebie ostatnio pełno stosów . Masz jeszcze miejsce na półkach :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, ale czasu na czytanie niezbyt wiele, przerób że tak sie wyrażę siada:)

      Usuń
  10. "Wrzos" sama niedawno zakupiła, jak i kilka innych. :)))
    A "Jonathana Strange'a i pana Norrella" jak oszalała polecam każdemu. Mam stare wydanie, ale to nowe jest cudne.
    Świetne wszystkie te Twoje stosiki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzosxxxx lat temu czytałam z chęcią sobie przypomnę.
      A o Jonathanie...wiele dobrego słyszałam i po niedzieli zabieram się za lekturę.

      Usuń
  11. Ja chce ,,Siedlisko'' i jej kontynuacje! ;-) Zazdroszczę :-) Przyjemnej lektury życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial był fantastyczny i spodziewam sie doskonałej lektury, tym bardziej, że autora czytałam już Małą maturę i byłam książką zachwycona.

      Usuń
  12. Anetko, Ty się ciesz, że nie masz nawału zleceń, kiedy Ty byś te wszystkie książki przeczytała?!... Kochają Cię wydawcy, aż miło popatrzeć:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sporo tego :) Będzie co czytać :) Z chęcią sama zabrałabym się za obie pozycje od MAGa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szaleństwo książkowe w tym miesiącu widzę :) Bardzo lubię książki z serii "Uczta Wyobraźni" i zazdroszczę Twojego egzemplarza :) Z pokazanych tu stosików czytałam jedynie "Pozaświatowców" i wspominam ich bardzo przyjemnie - niezła fantastyka dla młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.