Udałam, że nie słyszę, co listonosz mamrotał pod nosem...No co, na poprawę humoru. Zawodowo mi idzie kiepsko (szukam zdalnej dodatkowej pracy, jakbyście o czymś słyszeli...dajcie proszę znać, głównie tłumaczenia jęz. niemiecki, grecki lub coś innego), więc chociaż w zakresie książkowym mam pełnię zadowolenia.
A swoja drogą, jak to jest, że wiedzie się na ogół nie w tej dziedzinie, co by się chciało?!
A to od pana kuriera...on nic nie mamrotał, dobra mężczyzna:), tylko spojrzał wymownie na mnie:)
Anglia, początek XIX wieku. Tajemniczy pan Norrell jest jednym z
nielicznych, którzy zajmują się jeszcze czarami. Ale to właśnie dzięki
niemu i jego młodemu przyjacielowi - Jonathanowi Strange'owi, Anglia
stanie się na powrót krainą tajemnej sztuki. Dwaj bohaterowie posiądą
niezwykłą władzę, a sam rząd poprosi ich o pomoc w walce z Napoleonem.
Lecz magia ma swoją cenę...
Jason Walker często marzy, żeby życie stało się odrobinę mniej
przewidywalne - aż do dnia, kiedy codzienne obowiązki w zoo sprawiają,
że Jason przenosi się z basenu hipopotama do dziwnego świata, któremu
grozi niebezpieczeństwo.
Lyrian to miejsce pełne niebezpieczeństw i
wyzwań - nie przypomina niczego, z czym Jason zetknął się do tej pory.
Ludzie żyją tu w strachu przed nikczemnym czarnoksiężnikiem i cesarzem w
jednej osobie, Maldorem. Dzielni ludzie, którzy kiedyś przeciwstawiali
się Maldorowi, zostali przekupieni lub złamani, zostawiając po sobie
królestwo, w którym górę wzięły strach i podejrzliwość.
W
poszukiwaniu drogi do domu Jason spotyka Rachel, która także została w
tajemniczy sposób ściągnięta z naszego świata do Lyrianu. Jason i Rachel
wplątują się w misję, mającą na celu złożenie w całość słowa mocy,
które może zniszczyć cesarza, i dowiadują się, że muszą uratować ten
świat pozbawiony bohaterów, jeżeli chcą mieć jakąś szansę powrotu do
domu.
Pewnej chłodnej jesiennej nocy agent biura federalnego, detektyw Chase
McMillan, otrzymuje dziwne zgłoszenie. W niewielkim, prowincjonalnym
miasteczku hrabstwa Darkmoor odnalezione zostaje okaleczone w nietypowy
sposób ciało mężczyzny. Lokalna społeczność, jak i sama policja, nie
potrafią udzielić żadnych istotnych informacji. Już po wstępnych oględzinach sprawa zaczyna nabierać tempa. Wszystko
wskazuje na to, że niezidentyfikowany mężczyzna padł ofiarą rytualnego
obrzędu.
Z czasem wychodzi na jaw dużo bardziej skomplikowane zaplecze śledztwa.
Odnalezione zwłoki nie są pojedynczym przypadkiem, a sam detektyw,
działający na granicy prawa, stara się coś zataić.
I do mojej kolekcji książek Marii Rodziewiczówny...
Oglądamy Warszawę okresu międzywojnia. Piękny Andrzej Sawicki, uwikłany w
gorący romans z rozwódką, musi wypełnić ostatnią wolę matki i ożenić
się. Wybór jego ojca pada na Kazię Szpanowską, cichą, spokojną,
pracowitą pannę z prowincji, która godzi się na to małżeństwo z
rozsądku, by uszczęśliwić rodzinę a jednocześnie dochować wiary
zaginionemu narzeczonemu. Czy taki związek może przetrwać na
wielkomiejskim targowisku próżności? Czy wrzos może zakwitnąć na bruku?
A to było tak. Ze czterysta lat temu jechała tędy królowa Bona. Babsko
włoskie chciwe i chytre wymaniło od męża cały ten kraj - i jechała z
pocztem i zgrają dworzan ziemię dzierżawić, zastawiać i sprzedawać. Kto
dukaty miał, albo drogie kamienie, leciał jak pszczoły na sytę i na
każdym popasie powstawali dziedzice, arendatory, ciwuny, gubernatory, a
sepet Włoszki pęczniał. Otóż się zdarzyło, że gdy do Hłuszy dotarła, już
wracając ku Koronie, most się pod karocą zawalił i królowa Bona w
bagnie ugrzęzła. Królowa i sepety, które zaraz za karocą podskarbi
wiózł. Zrobił się sądny dzień. Rzucili się dworzanie i ci, co jeszcze
nic nie dostali, i choć się dwóch utopiło, reszta królową na ląd
wyniosła, a franciszkanie dali jej pierwsze poratowanie i gościnę.
Wskutek tego przebyła w Hłuszy trzy dni - na długie wieki w historii
tego kraju pamiętne.(...)I wtedy to ufundowała królowa Bona wielki dzwon
do franciszkańskiego kościoła, który otrzymał na chrzcie w królewskiej
ludwisarni imię Florian.
Tak rozpoczyna się opowieść o dzwonie,
którego nie tylko początki są ważne, ale i dalszy los. Szczególnie ta
chwilą, gdy zaborca chce go przetopić na potrzeby wojenne... Polskie
Kresy zajmowane są raz przez jedne wojska, raz przez drugie. Przez mały
majątek przetaczają się wędrówki ludów. Ale sa tacy, którzy trwają na
swej placówce... Opowieść oparta o osobiste doświadczenia Autorki.
Niezwykła opowieść o walce o zachowanie polskości i wiary na polskich terenach pod butem Moskwy.
Bohaterami tej przepięknej opowieści jest rodzina Barcikowskich. Walka o
polską duszę rozegra się między dwoma braćmi. Jednym, wysłanym przez
matkę i babkę, na nauki do gimnazjum w Petersburgu, pod skrzydłami
zruszczonego kuzyna. Choć kobiety lękają się o duszę chłopca, tak bardzo
pragną, by zdobył on wykształcenie, że decydują się podjąć ryzyko. To,
co wydaje się na początku tylko drobnym ustępstwem na rzecz systemu,
wypacza duszę, która niestety przegrywa walkę z żywiołem rosyjskim.
Drugi chłopiec, nie tak zdolny, może też i nie tak bardzo kochany,
zostaje na gospodarstwie. Ale to on nie skala nazwiska, nie zaprzepaści
wiary.
I choć świat podziwia Wacława, który pnie się po szczeblach
kariery urzędniczej, z piękną jak madonna z ikony Rosjanką u boku, to
Filip osiągnie prawdziwe szczęście, spokój duszy, miłość dzieci i żony
oraz szacunek sąsiadów. I w ostatecznym rozrachunku, to on będzie
zwycięzcą
Maria Rodziewiczówna uwielbiała przyrodę. Wiele z jej powieści i
opowiadań rozgrywa się na ukochanych Kresach, których uroda nieustannie
ją oszałamiała. I podczas gdy o ludziach potrafiła pisać niekiedy bardzo
szorstko i gorzko, przyrodę zawsze opisywała z zachwytem.
Kochała
las. I nie był to zachwyt pensjonarki, lecz miłość znawczyni. Obrazy
przepastnych kniei znajdziemy w wielu jej utworach. Ale umiała również
zachwycić się pojedynczym kwiatem, którego wdzięk może odmienić szarość
rzeczywistości. Bardzo kochała także zwierzęta i często to właśnie one
są pozytywnymi bohaterami wymyślanych przez nią historii.
Muminki to nie całkiem bajka?
Tove Jansson, młoda, obiecująca malarka, ilustratorka książek dla dzieci
i uznana rysowniczka politycznych karykatur, wydała w 1945 roku
pierwszą powieść o małych trollach, które bardzo spodobały się dorosłym,
a dzieci je pokochały. Stworzyła Dolinę Muminków ? szczęśliwą krainę, o
której marzyła podczas wojennych nalotów ? pełną ciepła, przyjaźni i
koloru.
Wymarzyła sobie cudowny świat, do niego weszła i w nim się spełniła.
Jako malarka, pisarka i kobieta, która na całe życie pokochała inną
wyjątkową kobietę, Tooti.
Intymne dzienniki z niemal całego życia, tysiące listów i szpargałów,
ale przede wszystkim wieloletnia zażyłość z Tove pozwoliły Boel Westin,
profesorce ze Sztokholmu, napisać fascynującą opowieść o twardo
stąpającej po ziemi artystce i fenomenie jej Muminków.
Ta książka przeżyje nas wszystkich ("El País"). Dwustu bohaterów, siedem
wieków historii Europy, cztery kraje. Zatrważające studium zła. Cabre z
klasztoru w Hiszpanii zabiera nas do seminarium w Rzymie, by następnie
przenieść w czasy szalejącej inkwizycji. A potem do Berlina i Paryża.
Starodruki, klasztory, księża, antyki - opus magnum poczytnego
katalońskiego autora.
Do odziedziczonego na mazurskiej wsi domu przenoszą się Marianna i
Krzysztof - małżeństwo z Warszawy. Nikt jednak nie lubi panoszących się i
wszystko "lepiej wiedzących" warszawiaków, którzy chcą zaprowadzać
własne porządki i zmieniać wszystko na "niby lepsze i ładniejsze".
Miejscowa społeczność nie przyjmuje ich z radością, a życie codzienne
stanie się trudne i pełne konfliktów. Coś jednak połączy te dwa światy w
jeden przyjazny... Będzie to wspólna sprawa, która udowodni, że jedni
drugim są bardzo potrzebni. "Miastowi" wrosną w mazurskie środowisko i
pokochają je z wzajemnością, a ich dojrzała, wyrozumiała miłość będzie
sojusznikiem tej sprawy.
Kontynuacja bestsellerowej powieści Siedlisko. Na prośbę czytelników
autor napisał dalszy ciąg losów rodziny Kalinowskich i ich mazurskich
sąsiadów. W życiu Marianny zachodzi nieodwracalna zmiana. Musi poradzić
sobie z losem, który jak zwykle przynosi chwile i tragiczne, i
szczęśliwe. Marianna jest silna, jak zwykle szepcze do siebie ?Nie dam
się!?. Tylko czy teraz rzeczywiście da radę ? Powstaje scenariusz do
drugiej części filmu i plan trzeciej, ostatniej części powieści.
Sztuka uprawiania róż z kolcami to pogodna i mądra opowieść o więzach
rodzinnych, przyjaźni i prawdziwej pasji, która pozwala rywalizować z
najlepszymi. Gal to przewlekle chora na nerki nauczycielka biologii,
która ma nietypowe hobby: krzyżuje z powodzeniem rzadkie i piękne
odmiany róż. Wszystko się zmienia, gdy w jej poukładanym i nieco nudnym
świecie ląduje niespodzianie jej nastoletnia siostrzenica, spragniona
rodzinnego ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Nagle okazuje się, że nie
wszyscy ludzie wokół Gal są jej wrogami - być może ona sama pokazywała
im tylko kolce. Powoli, krok po kroku świat pokazuje swoje jaśniejsze
oblicze: jest szansa na zwycięstwo w zawodach hodowców, pogodzenie się z
siostrą, a nawet na miłość.
Komiczna i przenikliwa powieść obyczajowa o grupie kilku
trzydziestolatków, dawnych przyjaciół z nowojorskiego college'u, którzy
spotykają się po kilku latach na weselu jednej z przyjaciółek. Większość
singli się zna (a nawet ze sobą romansowało!), ale jest też dwóch
obcych - i nie wiadomo, jak się zachowają. Już przed samym ślubem jest
gorąco od emocji, a podczas nocy weselnej dochodzi - jak to często bywa i
w życiu - do nieoczekiwanych konfrontacji, które przynoszą w sumie
oczyszczające skutki. Każdy z singli odpowiada sobie podczas tej nocy
kogo (lub czego) najbardziej potrzebuje w życiu - i próbuje to
zrealizować.
Książka jest zbiorem wspomnień małej dziewczynki, zapisanych ręką
dorosłej już kobiety. Nie jest to saga rodzinna w pełnym tego słowa
znaczeniu, w której przedstawione zostały losy wielu pokoleń, ale raczej
zbiór impresji dotyczących poszczególnych zdarzeń czy osób. Na gruncie
mojej dzisiejszej wiedzy wiele z tych opisów wymagałoby uzupełnienia, a
nawet zmiany, ale w tych historiach ważniejszy niż idealna zgodność z
realiami jest sposób odbioru świata i opowieści rodzinnych usłyszanych i
zapamiętanych przez dziecko, a potem odtwarzanych po latach. Symbolem
mojego dzieciństwa stała się dla mnie z czasem owa, opisana w jednym z
rozdziałów, dzika jabłonka. Choć odeszła wraz z moim dzieciństwem, to
wracałam do niej w myślach setki razy, także i w swoim dorosłym już
życiu. Zawsze wtedy, gdy chciałam schronić się przed natłokiem kłopotów i
znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, a bezpiecznym schronieniem
może stać się prowizoryczny namiot z koca zaczepionego o rogi kuchennego
stołu albo gałąź jabłoni ukryta wśród liści.
Rozmowy bez retuszu to niekonwencjonalny wywiad z jednym z najbardziej
znanych polskich aktorów filmowych i teatralnych Arturem Barcisiem.
Książka jest wzruszającą wędrówką poprzez koleje życia aktora; zawiera
wiele anegdot, ukazuje kulisy pracy teatralnej i filmowej , mówi o
spotkaniach z wielkimi twórcami polskiego kina i teatru. Pełna ciepła
książka niesie podstawowe przesłania ? marzenia się spełniają, jeśli są
połączone z talentem, pracą i wytrwałością.
To niezwykła książka, w której archiprezbiter Bazyliki św. Piotra,
kardynał Angelo Comastri, posługując się żywym i barwnym językiem,
pozwala św. Piotrowi opowiedzieć o swoim życiu. Odwołuje się przy tym do
świadectw Ojców Kościoła i świętych. Zrekonstruowana "autobiografia"
pierwszego papieża ukazuje jego losy od momentu powołania, przez
wyznanie wiary pod Cezareą Filipową, po zaparcie się Chrystusa,
uzyskanie przebaczenia i powierzenie mu opieki nad tworzącym się
Kościołem.
Dlatego ja już nie zamawiam do domu, tylko staram się o odbiór osobisty gdzieś na mieście, bo nerwowo tego mamrotania listonosza nie mogłam znieść... ale co mu się dziwić, też bym tego pewnie na grzbiecie nie chciała nosić ;)
OdpowiedzUsuńCóż taka praca, zawsze można zmienić...
UsuńA pan listonosz blok od mojego biura, ma wielka skrzynkę do której codziennie samochodem mu pocztę podwożą, podejrzałam ostatnio. Ile ma do mnie 30 m?! Bez przesady. Tyle godzin siedzę w pracy, nie będę biegać póżniej na pocztę po paczki.
Do mnie ostatnio wiecznie dzwonią domofonem, a potem wrzucają avizo do skrzynki... szczyt bezczelności. A potem ja latam na pocztę. Przecież to ich praca :P
UsuńMój niestety ma dłuższą drogę, więc go trochę rozumiem :)
UsuńWow, ile tu ciekawych książek! Z połowę z nich bym Ci zabrała :) A najbardziej intryguje mnie książka o Tove - chętnie bym ją przeczytała, więc czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńBiografia jest na pewno świetna, a do tego pięknie wydana.
UsuńFiu fiu, nie chciałabym być Twoim listonoszem. :P
OdpowiedzUsuńTove Jansson na pewno przeczytam, bo już od dawna mam ochote na tę książkę.
O sensowną zdalną pracę nie jest niestety łatwo, ale trzymam kciuki!
Świetny stosik! Ciekawa jestem szczególnie książki z serii Uczta wyobraźni - zarówno samej lektury, jak i twoich wrażeń :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jakby listonosz przyniósł to wszystko to by dopiero mamrotał:) Chętnie przeczytałabym Tove Jansson. A swoją drogą to się rozszalałaś z tymi książkami, ja w lutym uzbierałam 15, a ty chyba z 60:)
OdpowiedzUsuńTeż napisałam, żeby zawodowo mi tak szło...
UsuńZ tego stosiku przeczytałam "Singli", a "Sztuka uprawiania róż z kolcami" jeszcze przede mną. Co do listonoszy i kurierów to zawsze trafiam na milusich, nie marudzą :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ksiazki, chetnie przygarnelabym "Mame Muminkow" i Rodziewiczowne :)
OdpowiedzUsuńOgromnie zazdroszczę kolekcji Radziewiczównej!
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś zrobić zdjącie i pokazać wam, całkiem sporo pozycji tej autorki mam.
UsuńPiękny stos :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie ostatnio pełno stosów . Masz jeszcze miejsce na półkach :)?
OdpowiedzUsuńMam, ale czasu na czytanie niezbyt wiele, przerób że tak sie wyrażę siada:)
Usuń"Wrzos" sama niedawno zakupiła, jak i kilka innych. :)))
OdpowiedzUsuńA "Jonathana Strange'a i pana Norrella" jak oszalała polecam każdemu. Mam stare wydanie, ale to nowe jest cudne.
Świetne wszystkie te Twoje stosiki. :)
Wrzosxxxx lat temu czytałam z chęcią sobie przypomnę.
UsuńA o Jonathanie...wiele dobrego słyszałam i po niedzieli zabieram się za lekturę.
Ja chce ,,Siedlisko'' i jej kontynuacje! ;-) Zazdroszczę :-) Przyjemnej lektury życzę.
OdpowiedzUsuńSerial był fantastyczny i spodziewam sie doskonałej lektury, tym bardziej, że autora czytałam już Małą maturę i byłam książką zachwycona.
UsuńAnetko, Ty się ciesz, że nie masz nawału zleceń, kiedy Ty byś te wszystkie książki przeczytała?!... Kochają Cię wydawcy, aż miło popatrzeć:-)
OdpowiedzUsuńWiesz jak jest- nie masz zleceń= nie zarabiasz:(
UsuńSporo tego :) Będzie co czytać :) Z chęcią sama zabrałabym się za obie pozycje od MAGa :)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo książkowe w tym miesiącu widzę :) Bardzo lubię książki z serii "Uczta Wyobraźni" i zazdroszczę Twojego egzemplarza :) Z pokazanych tu stosików czytałam jedynie "Pozaświatowców" i wspominam ich bardzo przyjemnie - niezła fantastyka dla młodzieży :)
OdpowiedzUsuń