Strony

środa, 12 grudnia 2012

Spiżowy łabędź - Kaari Utrio

Wydawnictwo Szara Godzina, Okładka miękka, 544 s., Moja ocena 5,5/6
Spiżowego łabędzia zaczęłam czytać w poniedziałek rano i mimo sporej objętości, skończyłam dzisiaj rano, wniosek z tego, że książka niesamowicie wciąga i czyta się ją błyskawicznie. Miałam co prawda na początku trochę trudności z przyswojeniem nazewnictwa, mitologii fińskiej, tych trudnych skądinąd imion, ale po kilkunastu stronach wniknęłam w świat fińskiego średniowiecza i lektura okazała się niesamowita przygodą. 
Ale po kolei.
Spiżowy łabędź to niezwykle barwna opowieść, której akcja rozgrywa się w mrokach średniowiecza. Sami musicie przyznać, że XI w., okres rodzącej, kształtującej się dopiero Europy, rozprzestrzenianie chrześcijaństwa, walka z zabobonami i pogaństwem, zamki, czary, magia to niezwykle barwne tło dla opowieści. Taki klimat historyczny to także szansa dla stworzenia na prawdę fascynującej książki, co Kaari Utrio udało się doskonale. 
Główną bohaterką jest niezwykła, obdarzona magiczną mocą  Terhen, która już od dzieciństwa musiała walczyć o bezpieczeństwo i prawdziwą miłość. Akcja opowieści rozpoczyna się dosłownie moment przed narodzinami Terhen. Ponieważ jest dziewczynką, teściowa wzywa miejscowego guru, którym jest czarnoksiężnik, żeby zdecydował, czy dziewczynkę zostawić w rodzinnym domostwie, czy porzucić. 
Tak więc już od narodzin nad Terhen ciąży złe fatum, złe w postaci ludzi i życia, a dobre w postaci mocy, którą posiada. Okres, w którym żyje dziewczynka jest czasem gdy stare, czyli pogańskie ściera się z nowym, czyli chrześcijańskim. Oba te światy przenikają się w życiu zwykłych ludzi, które genialnie zobrazowała Kaari Utrio, ścierają się także w duszy Terhen, która raz jest pogańską szamanką, a raz chrześcijanką.Terhen żeby pogłębić swoje wrodzone zdolności pobiera nauki u szamana, dzięki nim potrafi zmieniać zjawiska atmosferyczne czy przenosić się do krainy zmarłych. Takie zdolności są darem, ale niosą ze sobą także wiele problemów.
Od najmłodszych lat Terhen towarzyszy wiernie Eryk. Z czasem przyjaźń zamienia się w głębokie uczucie, które nie jest jednak uczuciem łatwym i prostym. Podobnie, jak nie jest prostym całe życie w XI - wiecznej Europie, które wspaniale odmalowała Utrio. Za to należy się jej ogromny plus. Opisy są tak plastyczne i pełne szczegółów, że miałam wrażenie przebywania w tym świecie. 
Kolejną zaletą powieści są bardzo ciekawi bohaterowie, co ciekawe w książce brak postaci mdłych, nijakich, wszyscy są albo dobrzy, albo żli, możemy niektórych z nich nie lubić, ale wobec żadnego z bohaterów na pewno nie pozostaniemy obojętni.
Cenne jest także doskonale odmalowane tło zarówno historyczne, jaki i społeczne i polityczne. Dzięki perypetiom, jakie spotykają Terhen śledzimy zmiany, jakie w ówczesnym świecie zachodziły nie tylko na terenie Skandynawii, ale także w pozostałej części świata, m.in. na Rusi, w Bizancjum. Poznajemy także nastroje, jakie panują na Zachodzie w związku z tworzeniem się zalążków przyszłych wypraw krzyżowych. 
Niezwykle ciekawie opisane są zmiany zachodzące w samej Terhen i szukanie przez nią własnego miejsca na świecie. Nie chcę opisywać przygód Terhen, ale w trakcie lektury przekonacie się, jak trudne było życie w średniowiecznej Europie (szczególnie dla niezwykłej kobiety) i jak dziwne potrafią być koleje ludzkiego losu.
Wymieniam same plusy, a minusy zapytacie?! Otóż brak ich, ta książka ich po prostu nie posiada. 
No może małym minusem jest fakt, że na kolejne dwa tomy przygód Terhen będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. 
W trakcie lektury Spiżowego łabędzia nieodparcie nasuwało mi się porównanie z Krystyną córką Lavransa, niezwykle podobne do siebie książki, zarówno jeżeli chodzi o styl, drobiazgowość opowieści i skandynawskie mroczne klimaty przeszłych wieków. 
Kaari Utrio jest niezwykle popularną pisarką, autorką ponad 70 powieści. Mam nadzieję, że wydawnictwo pokusi się o zaprezentowanie nam także pozostałych jej książek.  

13 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi mnie tematyka, lubię książki, których akcja rozgrywa się w czasach średniowiecznych. A skoro dodatkowo mówisz, że nie ma żadnych wad... Chyba innej zachęty nie potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma, przynajmniej wg. mnie:) polecam! Jeżeli lubisz takie klimaty na pewno się nie zawiedziesz.

      Usuń
  2. Jejujejujeju!!! Ta książka to moje marzenie; swoją drogą jestem ciekawa, czy pozostałe powieści autorki zapowiadają się równie intrygująco!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego ciekawa. Pewnie aż 70 ksiażek nikt u nas nie wyda, ale liczę, ze na opowieści o Terhen nie skończy się.

      Usuń
  3. Z reguły lubię czytać powieści osadzone w bardziej współczesnych realiach, ale z drugiej strony zabobony, czary, magia itp. mocno działają na moją psychikę, dlatego myślę, że jednak lektura Spiżowego łabędzia będzie dla mnie doskonałą rozrywką.

    OdpowiedzUsuń
  4. U... la...la...Wysoka ocena i fantastyczna recenzja. Książka czeka niecierpliwie na swoją kolej a teraz widzę, że nie warto się obawiać i muszę po nią sięgnąć jak najprędzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko przebrniesz przez poczatek i fińskie nazwo-imiona, czyli wdrożysz sie w średniowieczny fiński świat będzie ok.

      Usuń
  5. zapowiada się dość ciekawie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Narobiłaś mi ogromnego apetytu na tą książkę! Teraz czytam "Koronę śniegu i krwi", która bardzo mi się podoba i mam ogromną ochotę na jakąś dobrą powieść historyczną!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam do tej pory nic ze średniowiecza Skandynawii. Patrząc na recenzję- czas to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.