Wydawnictwo Świat książki, Okładka usztywniana, 400 s., Moja ocena 6/6
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę na tę książkę. Jest wyjątkowa pod każdym względem. Przede wszystkim ze względu na tematykę, a poza tym ze względu na jakość wydania, niesłychanie poręczny format (który zmieści się nawet w damskiej torebce), a przede wszystkim ze względu na zawartość merytoryczną, która jest perfekcyjnie wprost dopracowana.
Jest to fantastyczna pozycja dla wszystkich miłośników historii, pragnących poznać dzieje powstańczej Warszawy.
Autorzy w wyjątkowy sposób prezentują ślady (te widoczne i te już nie widoczne) powstańczej stolicy. Z ich notatek i zebranych materiałów przebija wszechstronna znajomość tematu, doskonałe merytoryczne przygotowanie i miłość do Warszawy. Napisana przez takich autorów pozycja musi stać się bestselerem, jest po prostu skazana na sukces. Nie ma się co dziwić, obydwaj panowie to twórcy niezwykle popularnych Spacerowników po dzielnicach Warszawy. Dzięki ich znajomości tematu możemy być pewni, że odnotowali niemal każdy ślad kuli na fasadzie ocalałych budynków, każde miejsce, gdzie w okresie Powstania Warszawskiego przelano chociażby jedną kroplę krwi.
Autorzy prezentują ślady walk z 1944 r., miejsca nieznane przeciętnym turystom, nie opisywane przez żaden inny przewodnik. Zdecydowanie ułatwiający zwiedzanie jest podział książki na dzielnice Warszawy.
Kwintesencją książki jest jednak ogromna ilość zdjęć aktualnych, ale również archiwalnych, podkreślających dramatyzm wydarzeń Powstania Warszawskiego.
Kwintesencją książki jest jednak ogromna ilość zdjęć aktualnych, ale również archiwalnych, podkreślających dramatyzm wydarzeń Powstania Warszawskiego.
Powstańcy wybiegają na pozycje z hotelu Victoria. |
Zdjęcia te i krótkie komentarze do nich, nikogo nie pozostawią obojętnym, nawet największego przeciwnika historii. Do każdego zdjęcia archiwalnego autorzy starali się dołączyć zdjęcie ukazujące, jak dane miejsce wygląda dzisiaj, w związku z tym nikt ze zwiedzających nie będzie miał problemów z jego identyfikacją.Wiele z miejsc już niestety nie istnieje.
Jak mówi Urzykowski, trzy lata temu - gdy
przystępowali po pisania książki, istniał np. jeszcze budynek Dworca
Pocztowego przy ulicy Żelaznej zwany przez powstańców "Żelazną Redutą"
lub "Alkazarem" (został zburzony w styczniu tego roku), a na murach
staromiejskich na Podwalu były widoczne ślady po pociskach
artyleryjskich. - Niestety firma konserwatorska, nie wiedziała jak to
cenne ślady i już nie ma po nich śladu - zaznaczył. - Za 10 lat pewnie
tej książki nie dało by się już napisać. Znikają ślady na budynkach,
znikają budynki, znikają pustki po dawnych budynkach, które też są
śladami. Odchodzą powstańcy, odchodzą cywile pamiętający Powstanie - ich
wspomnienia to też ślady - zauważył Majewski.
Niesłychanie cenne, często poruszające są komentarze, wspomnienia samych powstańców: Niemcy ostrzeliwali nas z moździerzy, karabinów
maszynowych, artylerii. Nie było jednak ataków lotniczych, a tych
baliśmy się najbardziej. Na podwórku kamienicy przy Placu Grzybowskim
rozstawiono wielki namiot, w którym wydawano Powstańcom posiłki - tak
wspominał początek września 1944 r. w Śródmieściu 16-letni wówczas Jerzy
Peltz "Szerszeń".
Z książki dowiemy się także wielu ciekawostek, np. gdzie była pochowana jedna z legend Powstania
"Antek Rozpylacz", gdzie drukowane były plakaty akcji bezpłatnego
rozdawania mleka dla karmiących matek i maleńkich dzieci "Mleko dla
dzieci - one muszą przetrwać" (do naszych czasów przetrwał tylko jeden
taki plakat; znajduje się w zbiorach Muzeum Powstania Warszawskiego) czy
gdzie spadł samolot Liberator, który przyleciał z alianckiej bazy z
pomocą dla walczącej Warszawy.
Lektura książki niewątpliwie wielu z was skłoni do wyprawy do stolicy (a mieszkańców Warszawy do jeszcze lepszego poznania swojego miasta) i zagłębienia się w historię, przespacerowania się ulicami pamiętającymi akcję Burza i przelaną wówczas krew.
Co nie bez znaczenia, książka jest bardzo przejrzysta, klarowna, na końcu znajduje się indeks, dzięki któremu możemy szybko odnależc interesujące nas zagadnienia, miejsca, wydarzenia.
A układ stron, sami oceńcie, dla mnie 6 z plusem:) (innych skanów niestety nie udało mi się zrobić).
Książkę polecam osobom zarówno kochającym historię, jak i jej nielubiącym, kochającym Warszawę, jak i jej przeciwnikom. Ta pozycja powinna się znależć w biblioteczce każdego.
Książka ukazała się tuż przed rocznicą Powstania Warszawskiego i z pewnością wiele osób sięgnęło po nią, a jeszcze więcej sięgnie i podobnie, jak ja zarówno z ogromnym wzruszeniem, podziwem oraz zdziwieniem będą zagłębiać się w lekturę tej wyjątkowej pozycji.
Jak piszą sami autorzy: Nasz przewodnik nie ma ambicji kompendium wiedzy o Powstaniu Warszawskim. Nie jest też próbą zapisania jego przebiegu. Nie rozstrzygamy sporu historyków o sens Powstania, chociaż na podstawie lektury przewodnika łatwo ocenić koszty, jakie przyszło ponieść warszawiakom i kulturze polskiej za decyzje o jego wybuchu….
Życie Warszawy przez 63 dni Powstania kryło masę tragedii, ale też wiele niespodzianek.
Przewodnik po powstańczej Warszawie to wyjątkowo wartościowa pozycja z informacjami podanymi niezwykle przystępnie, z anegdotami i wspomnieniami niezwykłych, dzielnych ludzi. To lektura podana w pigułce o tych, którzy walczyli z bronią w ręku i tych, którzy byli na to za starzy, a także o tych, którzy po prostu się bali. Jest to opowieść o żołnierzach i cywilach, o matkach z małymi dziećmi, cierpieniach, chwilach triumfu i rozpaczy. Opowieść, którą każdy z nas musi i powinien znać, bo jest częścią naszej historii, naszej tożsamości.
Tę książkę po prostu musicie mieć. Przewodnik po powstańczej Warszawie to wyjątkowo wartościowa pozycja z informacjami podanymi niezwykle przystępnie, z anegdotami i wspomnieniami niezwykłych, dzielnych ludzi. To lektura podana w pigułce o tych, którzy walczyli z bronią w ręku i tych, którzy byli na to za starzy, a także o tych, którzy po prostu się bali. Jest to opowieść o żołnierzach i cywilach, o matkach z małymi dziećmi, cierpieniach, chwilach triumfu i rozpaczy. Opowieść, którą każdy z nas musi i powinien znać, bo jest częścią naszej historii, naszej tożsamości.
Zwróciłam na nią uwagę kilka dni temu. Na razie funduszy brak, ale po Twojej recenzji będę mieć ją w planach. Z tego, co widzę, jest to dobra pozycja dla ludzi nie interesujących się na co dzień historią (nie oszukujmy się, taki Norman Davies i jego "Powstanie'44" może przerażać ich objętością), sięgnąłby więc po nią także mój mąż.
OdpowiedzUsuńFakt Powstanie'44 Davisa, chociaż rewelacyjne pod względem merytorycznym, trudne w odbiorze i nie da się tego przeczytać "na raz", a o wsadzeniu do damskiej torebki i pójściu z tą książką nie ma mowy:).
UsuńA Przewodnik...polecam.
Ja tematów wojennych nie lubię. Ale sama wrzuciłam Przewodnik... do zapowiedzi na sierpień, bo tak mi się właśnie wydawało, że to będzie coś pięknego!
OdpowiedzUsuńMagda, na prawdę fantastyczna rzecz, także dla osób nie lubiących historii w ogóle, czy okresu II wojny światowej. Także dla antagonistów Warszawy, jako miasta:).
UsuńWartościowe książki historyczne wynajdujesz, widzę, że dziełko małe, a dopieszczone w każdym calu:)
OdpowiedzUsuńOj dopieszczone, dopieszczone. Ja mieszkam w Łodzi i zawsze do stolicy podchodziłam z lekkim sceptycyzmem, antagonizmy miedzy naszymi miastami maja dosyć długą historię, ale po przejrzeniu Przewodnika...postanowiła, że pod koniec miesiąca z cala rodzinką wybieramy się na wycieczkę śladami powstańczej Warszawy, musimy tylko trasę opracować.
Usuń