Strony

poniedziałek, 16 lipca 2012

Heretyk - Bernard Conrnwell

Instytut Wydawniczy Erica, Okładka miękka, 520 s., Moja ocena 5,5/6
W końcu recenzja na bieżąco, a nie zaległości:).
Bardzo lubię wszystko co z historią związane - od książek naukowych poczynając, poprzez trochę przystępniejsze opracowania, po powieści historyczne włącznie. 
Wśród autorów tych ostatnich mam kilku faworytów, ale zdecydowanie ulubionym jest od dłuższego czasu Bernard Cornwell - mistrz historycznej narracji.
Heretyk, książka do lektury, której chciałabym was zachęcić, to ostatnia część Trylogii Świętego Graala autorstwa właśnie Bernarda Cornwella.  I i II tom to Hellequin oraz Wagabunda.
Ponieważ pierwsze dwa tomy czytałam jeszcze przed założeniem bloga, chciałabym przybliżyć wam  treść trylogii i bohaterów, łatwiej w ten sposób będzie zrecenzować III tom. 

Akcja w I tomie – Hellequin. Jeżdżcy z piekieł. rozpoczyna się w Wielkanoc w 1342r. Miejscem akcji jest niewielka rybacka wioska Hookton. Znajduje się ona na południowym wybrzeżu Anglii.
Świąteczny nastrój zostaje niespodziewanie przerwany przez francuskich piratów. Jednym z nielicznych ocalałych mieszkańców jest Thomas, młody adept łucznictwa. W ciągu kilku zaledwie godzin Hookton zostało splądrowane i zniszczone - nie oszczędzono nawet kościoła. Zrabowano relikwię, w której świętość chyba jednak nikt nie wierzył. Thomas, który miał do tej pory niewielkie pojęcie, kim jest i kim chciałby zostać, zyskał teraz nowy cel. Umierający ojciec nakazał mu odnalezienie sprawców mordu i grabieży. I wokół tych poszukiwań toczy się cała akcja książki.
Napaść ta jest początkiem serii zdarzeń, które łączą się z historią rodziny Thomasa. Krok po kroku dociera on do niezwykłych tajemnic, wiążących jego ród z mitycznym Graalem. Wędrując razem z Thomasem z Hookton, poznajemy historię początkowej fazy Wojny Stuletniej, której finałem była słynna bitwa pod Crécy, stoczona w 1346 r.
Bardzo podobały mi się niezwykłe dokładne opisy, ale to dot. wszystkich książek, których autorem jest Cornwell.
Cechą, która mnie najbardziej ujęła w przypadku Hellequina jest odbrązowienie rycerzy. Cornwell przedstawia wojnę, rycerstwo i bitwy w trochę innym świetle. Bohaterowie nie zawsze postępują po bohatersku, nie wszystkie ich czyny zasługują na pieśń, a skazy na honorze nie przyprawiają ich o cierpienia moralne i męki wiekuiste. Bitwy pełne są ludzi, którzy tak po ludzku boją się śmierci i wodzów podejmujących nieprzemyślane decyzje, a nie tylko (jak to ma miejsce w wielu innych książkach) wspaniałych, szlachetnych, bohaterskich.

W II tomie trylogii – Wagabundzie, poznajemy dalsze losy Thomasa z Hookton. Po triumfie Anglików w bitwie pod Crécy w 1346 r. wojna stuletnia wyraźnie traci impet. Thomas zostaje obarczony przez swego króla niecodzienną misją, ma wyruszyć na poszukiwania świętego Graala. Legendarna relikwia, mocno związana z rodem bohatera, rozbudza wielkie namiętności ówczesnych władców, ponieważ, jak głosi legenda, stanowi źródło bogactwa i czyni jej posiadacza niezwyciężonym w walce. Tak cenny przedmiot cieszy się nie tylko zainteresowaniem monarchów, w ślad za Thomasem rusza również inkwizycja i rozpaleni chciwością złoczyńcy
III tom to recenzowany Heretyk. Tom ten jest swoista klamrą łączącą, spinającą wszystkie części w jedna całość. Nadal śledzimy losy Thomasa. Mamy XIV w., wojna stuletnia szaleje pomiędzy Anglią a Francją. Ku końcowi zmierza historia poszukiwań świętego Graala przez dziedziców rodu Astarac.
Wraz z całkiem sporą grupą oddanych kompanów oraz piękną kobietą oskarżoną o herezję, Thomas zostaje wysłany na południe Francji, gdzie w ruinach zamku Astarac może być ukryty największy skarb w dziejach chrześcijaństwa – Święty Graal. Jednak nie tylko Thomas chce odnależć Graala, takich, jak on chętnych jest wielu, zbyt wielu. Do tego samego celu zdąża m.in. jego zaprzysięgły wróg – mroczny Guy Vexill. 
Czeka ich wiele momentami bardzo niebezpiecznych przygód.  Żeby mogli osiągnąć cel, zdobyć ostateczną nagrodę czeka ich  walka na śmierć i życie. Na scenie będzie się działo, a działo, pojawi się wielu mniej lub bardziej sympatycznych bohaterów, m.in. wyjątkowo paskudny, chciwy, obłudny kardynał Louis Bessieres.
Otoczony przez nieprzyjaciół, potęgę i chciwość Kościoła oraz bezlitosną czarną śmierć Thomas będzie musiał przejść krwawy szlak, aby stawić czoła prawdzie o historii swojego dziedzictwa i tajemnicy Graala.
Cała trylogia aż kipi od barwnych postaci, ale to żadne novum, jeżeli chodzi o twórczość Cornwella. Nasycenie niezwykle barwnymi, wielowymiarowymi postaciami jest bardzo charakterystyczne dla tego autora, podobnie jak niesamowicie barwne opisy, czego? Krótko napiszę - wszystkiego – od bohaterów poczynając, poprzez ich ubrania, broń, szczegóły z życia i walki, aż po sprawy wysoce intymne. Autor ma niesamowity wprost dar, jeżeli chodzi o tworzenie tak plastycznych opisów. Czytając kolejne tomy miałam wrażenie, że oglądam wspaniały film w 3D. 
Cornwell stworzył niezwykłą galerię bohaterów, nie ograniczając się tylko do wysoko postawionych, możnych i rycerzy. Bardzo spodobało mi się, że bohaterami uczynił także bogobojnych wieśniaków, wybitnie mądrego opata, porywczego acz z lekka głupkowatego młodziana czy niebanalną kobietę. No właśnie, cechą, która mnie w twórczości Cornwella bardzo ujęła jest fakt, że obojętnie, po którą z jego książek sięgniecie, zawsze jedną z głównych ról odgrywa niebanalna (piękna lub nie, mądra lub nie, ale zawsze niebanalna) kobieta. Autor, jako jeden z niewielu pisarzy specjalizujących się w powieściach historycznych, docenia rolę kobiet, jaką odgrywały one na przestrzeni wieków w różnych konfliktach i wydarzeniach.     
W Trylogii Świętego Graala, Cornwell stworzył bohaterów,  którzy idealnie wtapiają się w świat średniowiecza i to jest wg mnie sukcesem trylogii. Każdy z nas oglądał filmy o średniowieczu, czytał książki o walecznych rycerzach, czy pięknych królewnach i każdy z nas ma zapewne jakieś wyobrażenie, jak to w średniowieczu bywało:). 
Czytając Trylogię Świętego Graala możemy wybierać, przebierać w bohaterach, dopasować sobie takiego, którego najbardziej polubimy, takiego który odpowiada naszym wcześniejszym wyobrażeniom. Na tym polega dar autora – tworzy książki  porywające, z niebanalnymi postaciami i tak dopracowane w zakresie szczegółów, że my sami nic już nie musimy wymyślać, mamy wszystko podane na tacy, jak w przypadku najlepszego trójwymiarowego filmu.
Gorąco zachęcam do lektury Trylogii Świętego Graala oraz pozostałych pozycji autorstwa Bernarda Cornwella. To prawdziwa uczta czytelnicza, nawet dla tych niezbyt lubiących powieść historyczną.

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam powieści Cornwella, ta trylogia także czeka na swoją kolej na mojej liście książek do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja czekam na twoje wrażenia, ale skoro lubisz Cornwella trylogia na pewno ci się spodoba.

      Usuń
    2. Póki co mam za sobą pięć powieści Cornwella i każda bardzo mi się podobała, więc jestem przekonana, że tak będzie także z tą :) Szkoda tylko, że w najbliższym czasie raczej nie będę miała szansy po nią sięgnąć. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, jak powiadają ;)

      Usuń
  2. Czemu ja jeszcze nie znam tego autora??? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam z zainteresowaniem Twoją recenzję, bo bardzo cenię Cornwella, a do tych pozycji jeszcze nie dotarłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trylogia..jest odrobinkę (tzn. o 2-3 lata) starsza od obecnie wydawanych pozycji, Gdy wychodziły dwa pierwsze tomy o Cornwellu nie było jeszcze u nas aż tak głośno, może dlatego Trylogia jest mniej popularna niż inne jego książki.

      Usuń
  4. Tego cyklu Cornwella jeszcze nie czytałam, ale na pewno nadrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobała powieść Cornwella - chociaż przeczytałam tylko ostatnią część trylogii, spokojnie można ją potraktować jako osobną historię:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. póki nie czytałam poprzednich części, to zmuszona jestem powiedzieć pass
    ale nie mówię nie, może i sięgnę po ten cykl, jeśli wpadnie mi w ręce

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam żadnej książki autora, jednak chcę to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że nie przepadam za historią, bo Cornwell zbiera same pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio głośno jest o tym autorze, wiele osób chwali jego powieści, więc i ja nabrałam ochoty. Na pierwszy ogień pójdzie "Zimowy monarcha", a później możliwe, że wezmę się za Trylogię Świętego Graala. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.