Strony

poniedziałek, 12 marca 2012

Komisarz Alex, czyli Łódż filmowa...

Wiele osób pamięta Komisarza Rexa - austriacki serial o przygodach psa służącego w wiedeńskiej policji. Tytułowy Rex jest świetnie wyszkolony i nieprzeciętnie inteligentny, co wpływa na jego relacje z opiekunem i pozostałymi członkami zespołu śledczych i jest po prostu słodki. W polskiej wersji czworonożny gliniarz ma na imię Alex, a akcja dzieje się w moim mieście w Łodzi. I na tym koniec dobrego. Zarówno Łódż, jak i Alex wypadają w serialu świetnie, ale pozostała część to wg. mnie niezbyt udana kopia serialu austriackiego. Ja rozumiem, że film robi się na austriackiej licencji, ale czy na prawdę treść i przebieg wszystkich odcinków trzeba kropka w kropkę (chyba powinno być - klatka w klatkę, albo scena w scenę) skopiować z pierwowzoru, na prawdę naszych scenarzystów nie stać na nic innego? Ja tylko cieszę się, że jest to dodatkowa promocja mojego rodzinnego miasta. Łódż jest bardzo fajnym miastem, z tym, że niezbyt znanym, kojarzącym się raczej z siermiężnością komuny, kolejkami (to do nas kilkadziesiąt lat temu przyjeżdżały całe wycieczki zakładowe na zakupy) a nie zabytkami. A w Łodzi jest wiele ciekawych miejsc i wspaniałych zabytków z tym, że są one zaniedbane i mało rozreklamowane. W przeszłości bardziej filmowo doceniano Łódż, w końcu to Hollyłódź, stolica polskiego filmu. Takie wyrażenia często można spotkać w odniesieniu do dziedzictwa filmowego Łodzi. Rzeczywiście historia polskiej kinematografii bardzo mocno związana jest Łodzią. Pierwszy pokaz filmowy odbył się w parku Helenów już 1 sierpnia 1896 r. W 1899 r. bracia Krzemińscy założyli tutaj pierwsze stałe kino na ziemiach polskich, a w 1908 r. wybudowano pierwszy gmach od początku przeznaczony na kino – Odeon, późniejsza Gdynia. Ach te wspomnienia z okresu szkolnego:) Gdynia była kinem non - stop, czyli od rana do wieczora bez przerwy puszczano ten sam film, jak się kupiło rano bilet można było do wieczora siedzieć i oglądać, oglądać...no i nie tylko:) Do kina Gdynia chodziliśmy na najlepsze wagary..co to były za czasy, aż się łezka w oku kręci.:) Ale wracajmy do historii filmowej Łodzi. Gdyby nie wybuch wojny w 1914 r. prawdopodobnie powstałoby tutaj największe w ówczesnej Europie studio filmowe... W lipcu 1914 r. powstała w tym celu spółka łódzkich przedsiębiorców. W 1945 r. do Łodzi przeniesiona została Wytwórnia Filmowa Wojska Polskiego, przekształcona następnie w Wytwórnię Filmów Fabularnych – w okresie PRL była to największa wytwórnia w Polsce, w której powstawało kilkadziesiąt obrazów rocznie. Tu od 1948 r. działa szkoła filmowa, tzw. łódzka filmówka, czyli  Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera. Jest ona do dziś słynna na cały świat i kształci twórców m.in. w zakresie reżyserii i operatorstwa – studiowali tu Andrzej Wajda, Roman Polański czy Krzysztof Kieślowski. 
Na przestrzeni dziesiątków lat Łódź służyła jako plener filmowy dla około 150 filmów.Przypomnę te najbardziej moim zdaniem znane.
Filmowa fabryka Bucholca - Ziemia Obiecana.
Przede wszystkim Ziemia obiecana,  klasyka nierozerwalnie związana z Łodzią. Reymont napisał Ziemię obiecaną pod koniec XIX w. Ekranizacja zrealizowana została w 1974 r. przez Andrzeja Wajdę i uznawana jest za jeden z jego najlepszych filmów. To najlepszy filmowy obraz polskiego Manchesteru, jak często nadal jest nazywane moje miasto. 
Łódź w Ziemi obiecanej zagrała samą siebie. Większość ujęć kręconych była na łódzkich ulicach, czy w pałacowych i fabrycznych wnętrzach. Jak głosi anegdota, film wzbudził wśród Amerykanów (był nominowany do Oscara, pokazywano go w USA w ramach pokazów przed galą rozdania nagród) sensację: Jak to możliwe że w tej biednej, komunistycznej Polsce zbudowano tak wspaniałe scenografie?! Tymczasem na potrzeby filmu prawie nie stworzono nowych dekoracji. Zachowały się wspaniałe pałace i fabryki z maszynami, które wyglądały jakby przeniesione z XIX w. Zdjęcia kręcono przede wszystkim w dawnych imperiach Karola Scheiblera oraz Izraela Poznańskiego. U góry - filmowa fabryka Bucholca, w oryginale  dawna fabryka Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej, dzisiejsza Manufaktura. Wzdłuż tego płotu stali o świcie robotnicy i czekali na zatrudnienie. Paskudny los...
Z kolei wnętrza pobliskiego pałacu Bucholca (zdjęcie przepięknej  klatki schodowej poniżej), którego odwiedza Borowiecki dawny pałac Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej, dzisiaj Muzeum Historii Miasta Łodzi (zdjęcie po lewo).
Filmowy pałac Bucholca - klatka schodowa.

Jedna ze scen odbywa się w specyficznym miejscu, będącym połączeniem giełdy, kantoru i restauracji. W wielkim hałasie i zgiełku lodzermensze załatwiają swoje interesy. Prym wśród nich wiedzie Moryc. Na potrzeby filmu wnętrze tego lokalu stanowiła siedziba dawnego pałacu Roberta Schweikerta przy ul. Piotrkowskiej, dziś siedziby Instytutu Europejskiego (zdjęcie na dole). Ach, znowu te wspomnienia...w tym pałacyku miałam x lat temu studniówkę. To była impreza:).  Pałacyk Schweikerta poniżej. Ten sam pałacyk zagrał w 1. odcinku Komisarza Alexa siedzibę buisneswoman:).
Instytut Europejski - Łódż.

Inna, charakterystyczna dla filmu scena (zdjęcie u dołu), to wymiana poglądów między Hornem, a Bucholcem, zakończona obelgami rzuconymi przez Horna w twarz Bucholcowi Scena ta rozegrała się w kantorze Bucholca, na potrzeby filmu wykorzystano salę koncertową w pałacu Karola Poznańskiego przy ul. Gdańskiej. Dzisiaj mieści się tam Akademia Muzyczna, także wspaniały budynek i przepiękne wnętrza (zdjęcie budynku poniżej).
Scena z Ziemi Obiecanej.

Pałac Karola Poznańskiego, obecnie Akademia Muzyczna.
W filmie widoczni są również protestujący robotnicy: najpierw siedzący pod bramą fabryki (dawna przędzalnia Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego na Księżym Młynie - zdjęcie u dołu).
Ziemia Obiecana - protestujący robotnicy

Ziemia Obiecana.
 W innej scenie (zdjęcie powyżej) wystrojona młoda robotnica, Zośka Malinowska  wraca z orgii zorganizowanej przez fabrykanta Kesslera, biegnąc przez osiedle robotnicze (osiedle na Księżym Młynie, jak najbardziej zamieszkane do dzisiaj).
Daleko od szosy także serial klasyka. Opowiada losy Leszka Góreckiego, przeciętnego chłopaka z podłódzkiej wsi o nieprzeciętnych ambicjach. Leszek chce zostać zawodowym kierowcą i robi wszystko aby ten cel osiągnąć, mimo bardzo wielu przeszkód. Nie chce jak jego rodzina i koledzy kontynuować tradycji rolniczych. Leszek marzy o „mieście”. Tam chce mieszkać i realizować się zawodowo. Przeprowadza się najpierw na Śląsk, a później na stałe osiada w Łodzi. Poniżej -spacer głównych bohaterów w Parku im. Poniatowskiego w Łodzi.
Dworzec PKP Łódż- Kaliska pojawia się, gdy w jednym z odcinków Leszek jedzie pożegnać się z Anią, wyjeżdżającą z mamą na wakacje do Jugosławii. W tle widać popularny w tamtych czasach saturator. I znowu wspomnienia..jaka przepyszna była wiele lat temu woda z sokiem z saturatora, a teraz ponoć to niehigieniczne...tyle lat piliśmy i jakoś nikt nie umarł (chyba...:)). Zdjęcie powyżej po prawo.

 Kariera Nikodema Dyzmy  Serial wyreżyserowany przez Jana Rybkowskiego w 1980 r., jest filmową adaptacją powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Opisuje losy człowieka z prowincji, Nikodema Dyzmy , który bez powodzenia próbuje zdobyć pracę w stolicy (najpierw jako muzyk, potem tancerz). Za sprawą szczęśliwego przypadku znajduje zaproszenie na rządowy bankiet, a tam za sprawą incydentu z powszechnie nielubianym szefem gabinetu premiera, Terkowskim (Mariusz Dmochowski), staje się ulubieńcem salonów. W ten sposób rozpoczyna się jego oszałamiająca kariera: od zarządcy w ziemiańskim majątku Kobierowo, poprzez stanowisko prezesa Państwowego Banku Zbożowego, aż do funkcji premiera kraju. Tytułową rolę odegrał we wspaniały sposób Roman Wilhelmi. Na ulicy Moniuszki znajdowało się mieszkanie Dyzmy, natomiast na rogu Piotrkowskiej i Moniuszki, w budynku dawnego domu bankowego Ludwika Geyera (dziś siedzibie Banku Handlowego), znajdował się filmowy Państwowy Bank Zbożowy.

Kariera Nikodema Dyzmy - Ul. Moniuszki
Kariera Nikodema Dyzmy - Bank Zbożowy.



Stawka większa niż życie. - Scena z Cafe Rose


Stawka większa niż życie serial, którego chyba nikomu nie muszę przedstawiać. W serialu „zagrała” również Łódź. Akcja dzieje się w różnych miejscach, w ten sposób Łódź stała się nawet w jednym odcinku Istambułem...Miało to miejsce w odcinku  4. Cafe Rose. Kloss trafia do willi Panny Rose, czyli nocnego lokalu. Wnętrza budynku kręcone były w Muzeum Kinematografii, jak na przykład scena powitania kapitana przez właścicielkę. 

Sceny kręcone były w nie istniejącej już niestety kawiarni Honoratka przy ul. Moniuszki 2. Filmowa kawiarnia stanowiła punkt spotkań i wymiany szyfrów polskiej siatki konspiratorów (zdjęcie po lewo)

 

 

 

 

Niewiarygodne przygody Marka Piegusa Serial dla młodzieży opisujący  niesamowite przygody 12-letniego, piegowatego Marka Piegusa oraz jego kolegów. Główny bohater serialu ma ogromnego pecha – ilekroć chce zrobić coś dobrego, zawsze kończy się to źle. Całość serialu oparta jest na powieści Edmunda Niziurskiego pod takim samym tytułem. Łódż występuje w odcinku 3. Już na samym początku odcinka znajdziemy się na ul. Północnej przy skrzyżowaniu z ul. Anstadta (widoczne charakterystyczne wysokie ogrodzenie na narożnej działce). Marek wraz z redaktorem ścigają Wieńczysława Nieszczególnego. Na wysokości Teatru Muzycznego Nieszczególny zatrzymuje swoje auto i jednemu z grupy stojących tam chłopców odcina i zabiera tornister, a następnie odjeżdża. Niestety auto redaktora „nawala” i dalszy pościg jest niemożliwy. Podczas tej sceny przez moment widoczny jest fragment ulicy Północnej w pobliżu Teatru Muzycznego  (dzisiaj szpital MSWiA).

3 odcinek ul. Anstadta.
3 odcinek - ul. Północna w Łodzi.

Vabank - kamienica ul. Narutowicza 93 w Łodzi.

Vabank  W kulminacyjnym momencie filmu Kramer zostaje zaproszony do Natalii , która ma za zadanie go uwieść. Kiedy prosi go o rozpięcie naszyjnika, ten zostawia na nim odcisk palca. Dziewczyna przedmiot mający posłużyć w spisku wyrzuca przez okno, pod którym czeka już Moks. Scena ma miejsce w bramie kamienicy na ul. Narutowicza 93. Pamiętacie, to ta kamienica, gdzie Kramer póżniej szukał w jednym z mieszkań Murzyna z psem:)

Vabank 2

Vabank 2, czyli riposta  Kramer ma plan zemsty, za pomocą swojego sekretarza Stawiskiego wynajmuje płatnego mordercę. Ma on wykonać swoje zadanie w restauracji Tivoli, gdzie Kwinto gra w kapeli jazzowej (filmową restauracją jest siedziba dawnego Zgromadzenia Majstrów Tkackich przy ul. Tuwima 1/3).  

Poza tym w Łodzi kręcono wiele, wiele innych filmów, np. Aleję gówniarzy, Cudowne dziecko, Ediego,  Kalosze szczęścia, kapitana Sowę na tropie, Kingsajz, Krolla, Przypadek, Rzeczpospolita babską, Trójkąt bermudzki, Ucieczkę z kina Wolność, Zakazane piosenki. To tylko te, które w tej chwili przychodzą mi do głowy. Jak więc widać, Łódż jest od lat nierozerwalnie związana z filmem. Tu znajduje się wspaniałe, godne polecenia Muzeum Kinematografii.  Muzeum  rozpoczęło działalność w roku 1976r. Siedzibą muzeum jest pochodzący z połowy XIX w. pałacyk (rezydencja) Karola Scheiblera, jednego z największych łódzkich przemysłowców pochodzenia niemieckiego, z racji fortuny i skali produkcji zwanego królem bawełny.Jest to jedyne takie muzeum na świecie. 
Klatka schodowa w Muzeum Kinematografii.
 
________________________________________________________
Zdjęcia pochodzą ze stron: filmweb, UMŁ, Muzeum Kinematografii.

 



16 komentarzy:

  1. Aneta, świetny post! Z łezką oku wspominam te wszystkie filmy, będąc w błogiej nieświadomości, że tyle tego kręcono w Łodzi.
    A wczoraj przypadkiem oglądnęłam sobie jeden odcinek polskiego Rexa i faktycznie, poza cudownym piesiem i miastem nic mnie nie powaliło... To chyba naprawdę jest wersja jeden do jednego, a sądziłam, że dostosują to trochę bardziej do polskich realiów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) kocham moje miasto, nie ukrywam tego. Sporo jeżdże po świecie (zawodowo), widziałam piękniejsze miasta (np.,Wiedeń, który uwielbiam i w którym jestem kilka razy w roku), ale Łódż jest mi na prawdę bliska. Boleję, tylko, ze tak mało znana i zaniedbana. Może Alex mimo, ze jako film jest wg. mnie porażką, trochę wypromuje Łódż.

      Usuń
    2. Wiesz co, ja się jeszcze zastanawiam, skąd Alex będzie kanapki przynosił..bo w Wiedniu to nie problem a u nas co ze stacji benzynowej zapakowane w trójkątny plastik:)?

      Usuń
    3. A ja nigdy nie byłam w Łodzi, dasz wiarę?...

      Alex będzie chodził do McDonalda albo Subwaya...

      Usuń
    4. Bo ty (o ile się nie mylę) Warszawianka jesteś...i większość Warszawiaków w Łodzi niestety nie bywa:). Mam nadzieję, że to się zmieni.

      Usuń
    5. Alex powinien mieć np. te kupony na kawę czy kanapki...co 6ta gratis i zbierać pieczątki:)

      Usuń
    6. Warszawianka, ale taka tylko jedną nogą... Teraz to już Dachauka :-). Ale z tą Łodzią to mi podsunęłaś myśl. Może zabiorę chłopaków na wycieczkę, to przecież niedaleko, i jakieś szybkie pociągi miały jeździć?

      Usuń
    7. No miały, dobrze napisałaś:) Jakbyś się wybierała daj znać.

      Usuń
  2. Powielamy szablonik po raz kolejny - zresztą coraz więcej takich szabloników funkcjonuje. Oby to tylko brak kasy na własne realizacje, a nie brak potrzeb widza lub pomysłów własnych. A oryginalny Rex przyznaję był całkiem zabawny. Chociaż raczej nie wysokich lotów :)A Łodzi promocja też się przyda. Sandomierz zyskał turystów na o.Mateuszu, więc może i Rex przyciągnie "fanów" do Łodzi - a warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na blogu:) masz niestety rację, jak ksero ten film, jak przez kalkę. Oryginał był troszkę infantylny, ale inny i przesympatyczny. A ty jak przekserowany ten film, aż momentami czuje niesmak. Liczyłam się z tym, ze będzie podobny do Rexa, no ale wszystko ma swoje granice...

      Usuń
  3. A mnie się marzy Łódź od jakiegoś czasu, ale bardziej w celach teatralnych - Teatr Jaracza. Ale póki co łatwiej mi w Krakowa jechać za granicę niż wojażyć po Polsce. A dużo jest pięknych polskich miast, o których nawet nie wiadomo, co tam jest, zanim się tam nie trafi.

    A co do polskich seriali na obcej franczyzie - bardzo to oryginalne zamienić Rex na Alex, normalnie nikt się nie zorientuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem łodzianką, choć dawno już Łodzi nie odwiedzałam. Od znajomych tylko słyszę sporo narzekań na brak inwestycji i pomysłu na rozwój miasta. Oby się w koncu coś ruszyło, bo to miasto bardzo tego potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%:) Mam nadzieję, że w końcu coś się ruszy.

      Usuń
  5. Bardzo mi się podoba Łódź w serialu o Alexie - zdjęcia są dobrze nakręcone, miasto jest ukazane dynamicznie. Wydaje mi się, że może to kogoś zachęcić do odwiedzenia Łodzi.
    Rok temu podczas spaceru po Piotrkowskiej (sama jestem łodzianką) widziałam jak kręcili film. Alex na żywo jest jeszcze bardziej uroczy niż na ekranie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj krajanko:)
      Alex to wyjątkowa ozdoba filmu. A sam serial mam nadzieję, zę faktycznie przyciągnie do miasta turystów. Łódź ma wspaniale zabytki, ciekawe miejsca tylko jest niedoinwestowana i mało rozreklamowana.

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.