środa, 16 lipca 2014

Umiłowana - Toni Morrison

Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 6/6
Umiłowana, to 5. książka w dorobku noblistki. Napisana została w 1987 roku. Lektura 2 książek Toni Morrison już za mną. W związku z  tym biorąc do ręki Umiłowaną mniej więcej wiedziałam czego mam się spodziewać. Jest to proza niezwykła i to pod każdym względem. Morrison po raz kolejny zmusiła mnie do sporego wysiłku. Nie jest to książka, która czyta się przy śniadaniu, drodze do pracy w tramwaju. Nie jest to też książka, którą siada się i czyta na raz, ot 100-200 stron za jednym przysiądnięciem. Nie da się. To proza wymagająca uwagi, wysiłku umysłowego i nie ukrywam tego - wyczerpująca emocjonalnie. W zamian otrzymamy coś niezwykłego. Przede wszystkim ogromną paletę uczuć. Jednak nie chciałabym o nich tu zbyt wiele pisać. Są one bardzo prywatne, a poza tym jesten przekonana, iż Umiłowana w każdym czytelniku wzbudzi inny zestaw uczuć, wywrze inne wrażenie. Jeżeli lekturę książki macie jeszcze przed sobą, chciałabym was zostawić bez żadnego nastawiania na konkretne wrażenia, z czysta kartą.
Do zrozumienia tego, co Morrison chce nam przekazać, niezbędnym jest zapoznanie się z tekstem od tłumaczki, który  znajduje się na końcu książki. Dzięki niemu łatwiej będzie nam zrozumieć tekst Umiłowanej i przesłanie afroamerykańskiej pisarki. Bez tego nawet sama dedykacja autorki stanie się niezrozumiała. Bo cóż może oznaczać zdanie...Sześćdziesięciu, i więcej, milionom. Liczba ta określa ilość osób, które zginęły na skutek handlu niewolnikami, jednej z największych hańb, jakich na przestrzeni wieków jedna rasa dopuściła się wobec innej. Ludzie ci zginęli albo w trakcie łapania ich w niewolę, albo w trakcie transportu za ocean, albo u nowych właścicieli. Książka jest trudna zarówno z  powodu tematyki, jak i faktów historycznych, których dotyczy. Dla nas handel niewolnikami jest czymś odległym, czymś co znamy z filmów, książek typu Chata Wuja Toma, zdawkowych wzmianek na lekcjach historii i to wszystko. Dlatego proza Toni Morrison, w całości podporządkowana losowi murzyńskich niewolników jest tak trudna, a jednocześnie tak ważna i potrzebna. 
Zachęcam do sięgnięcia po Umiłowaną. Nie oczekujcie jednak krwawej opowieści o  niedoli afrykańskich niewolników. Nic takiego nie znajdziecie w książce, nie wprost. Treść to raczej swoisty moralitet, hołd złożony w/w sześćdziesięciu, i więcej milionom. Bazą jest poruszająca historia Sethe, której pierwowzorem była autentyczna postać, Margaret, matka czworga dzieci żyjąca w połowie XIX wieku. Woląc śmierć od niewoli, postanowiła zabić swoje dzieci. Udało jej się to tylko z córeczką. W dokonaniu pozostałych zabójstw przeszkodzono jej. 
Wielkim atutem jest język powieści. Pisarka różnicuje mowę swoich bohaterów uzależniając ją od ich miejsca zamieszkania w niewoli, od płci, statusu w domu właściciela etc. 
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę niezwykle trudną, ale ważną książkę, która stokrotnie odda czytelnikowi trud, jaki włoży w zapoznanie się z jej treścią. 

6 komentarzy:

  1. Nie znam autorki ale bardzo chcę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sięgnąć po książki Morrison, chociażby żeby zobaczyć jak ona pisze.

      Usuń
  2. Do książek laureatów nagród literackich podchodzę ostrożnie. Już nie raz mocno się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to tez różnie z noblistami bywa...i nie tylko z ich twórczością. Nieraz większość osób zachłystuje się jakąś książką, ja po nią sięgam i wielgaśne rozczarowanie.

      Usuń
  3. Kiedy ja znajdę czas na przeczytanie tych wszystkich książek, które planuje? I jeszcze ty kusisz kolejną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyrysiu, przyganiał kocioł garnkowi:) bo Ty mnie nie kusisz u siebie żadną książką:)

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.