Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
Doskonała, zaskakująco dobra i bardzo ciekawie skonstruowana historia. To jedna z tych książek, które są zagadką i której treść, wymowa i przesłanie są totalnym zaskoczeniem. Oczywiście to zaskoczenie w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Oczekiwałam (tym bardziej patrząc na okładkę) lektury lekkiej, relaksującej, niefrasobliwej, ot idealnej na plażę. Otrzymałam historię świetną, mocną, bardzo mądra i z wieloznacznym przesłaniem. Złap zająca zaskakuje i na bardzo długo zapada w pamięć.
Autorka pochodząca z Bośni bez pardonu nawiązuje do tragicznego konfliktu w byłej Jugosławii. Jest mocno, dosadnie chociaż wszystko przebieg i skutki wojny, ukazane jest przez pryzmat przyjaźni dwóch przyjaciółek. Ta znajomość też jest dziwna, podobnie, jak dziwna i wieloznaczna, nie do końca zrozumiała była wojna w Jugosławii. Bohaterki więcej dzieli niż łączy, w wielu sprawach są swoim przeciwieństwem. Zdawałoby się, że taka przyjaźń jest niemożliwa. A jednak.
Obraz Bałkanów, wizerunek dawnej Jugosławii, postępowania, myśli żyjących tam ludzi, to co w nich drzemało i czasami wydobywało się na wierzch, to wszystko ukazane jest niby za pewną zasłoną, a jednak dosadnie i mocno wali czytelnika po oczach i sercu. Czyta się z ciekawością, ale i wielkim bólem, że ludzie przez to wszystko musieli przejść.
Jedna z kobiet to muzułmanka, która po wojnie została w Mostarze, druga to Serbka, która wybrała życie w innym, dalekim od Bałkanów kraju. Po 12 latach braku kontaktu spotykają się. Daje to początek wspaniałej, ale jednocześnie przerażającej podróży w rzeczywistości tu i teraz, ale i do przeszłości, do duszy, skrywanych emocji, tego co siedzi w umyśle.
Liczne, choć delikatne nawiązania do Alicji w krainie czarów. Dwie historie, wielka i mała, ucieczka, podróż, która tak wiele zmienia, a jednocześnie nic nie ulega zmianie. Mocne, dosadne, zmuszające do myślenia. Polecam. Doskonały debiut. Oby jak najwięcej takich.